Importowany z Indonezji węgiel jak błoto. Jest komentarz ministra
Kilka dni temu pisaliśmy o węglu z Indonezji, który trafił do Polski. Bardzo niskiej jakości węgla, który przypłynął z Indonezji do Świnoujścia nikt nie chce kupić. Do sytuacji odniósł się wiceminister finansów Artur Soboń.
Soboń zapytany o nagranie ze Świnoujścia, na którym autor pokazuje węgiel, który jest tak niskiej jakości, że przypomina wręcz błoto odpowiedział:
„Pewnie to tego typu surowiec, który trzeba zmieszać z miałem węglowym i użyć go w energetyce i też w starszych kotłach, ale nie chcę przesądzać”.
Według Sobonia sytuacja na rynku węgla jest trudniejsza niż w poprzednich latach w związku z zaniechaniem importu z Rosji.
Według niego dostęp do taniego węgla ze wschodu był łatwy, on uzupełniał ten wydobywany w Polsce przede wszystkim na potrzeby energetyki i ciepłownictwa.
"Stąd decyzja o imporcie węgla z różnych części świata, który nie zawsze trafi do użytkowników indywidualnych" - dodał.
Węgiel z Indonezji
W węglu można znaleźć flot i muł węglowy. Jest mokry i klei się. Węgiel jest tak słabej jakości, że można go zgnieść w dłoni.
W Polsce obowiązuje zakaz palenia tymi substancjami.
Nagranie przedstawiające sprowadzony z Indonezji węgiel
"Wydaliśmy 20 mld zł na sprowadzenie do Polski milionów ton błota"
Węgla nie ma, a jak jest, to jest horrendalnie drogi. Rząd wykazuje się w tej sprawie arogancją i pokazuje jak jest oderwany od rzeczywistości, mówi Bogusław Ziętek, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Sierpień 80 w wywiadzie dla Radia Piekary.
Jesteśmy frajerami, którzy wydali 20 mld zł na sprowadzenie błota, którego nikt nie potrzebuje – dodaje.
„Jak tylko polski rząd ogłosił, że będzie kupował węgiel w różnych częściach świata, to znaleźli się cwaniacy, którzy zwęszyli okazję i uznali, że można Polsce wcisnąć wszystko. Łącznie z błotem zmieszanym ze złomem” - mówi Ziętek.