NBP przeliczył się? Inflacja w Polsce może przyspieszyć
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Jakie są prognozy dotyczące inflacji w Polsce
-
Ile wyniosła inflacja w styczniu
Inflacja będzie wysoka
Przyszłość polskiej gospodarki jest w tej chwili dużą niewiadomą. Wzrost poziomu inflacji w styczniu zaskoczył wszystkich, jednak trudno jednoznacznie przewidzieć, co będzie działo się w przyszłości. Światową gospodarkę czekają bowiem zdarzenia, które utrudniają jakiekolwiek szacunki.
Ekonomiści mBanku ostrzegają, że na koniec 2021 roku inflacja może przekroczyć 3,5 proc. Niezbyt optymistyczne są też szacunki Brukseli, która zakłada, że w 2022 r. podwyżki cen w Polsce, będą obok Węgier, najwyższe w Europie.
Inflacja w Polsce
Styczeń był dla ekonomistów sporym zaskoczeniem. Inflacja wyniosła więcej, niż zakładały prognozy rynku - 2,7 proc. rdr. Jak podaje portal Business Insider, w ujęciu miesięcznym wzrost cen był najszybszy od dziesięciolecia.
GUS opublikował niepełne dane, które tłumaczą nieco ostatni wzrost inflacji. Na poziom inflacji wpływ mogły mieć: wyższa dynamika cen w kategoriach "mieszkanie" (6,4 proc. rdr. w styczniu wobec 6,2 proc. w grudniu), a także “transport” (-3,7 proc. wobec -5,7 proc.). Odwrotny wpływ miała niższa dynamika cen w kategorii "żywność, napoje bezalkoholowe i alkoholowe oraz wyroby tytoniowe" (1,3 proc. rdr. w styczniu wobec 1,5 proc. w grudniu), przekazuje portal.
Jakub Olipra, ekonomista Credit Agricole jest zdania, że zwiększenie tempa wzrostu cen w kategorii “mieszkanie”. Złożyły się na to m.in. wzrost cen energii elektrycznej i wzrost kosztów wywozu śmieci. Wzrost dynamiki w kategorii “transport” wynika zaś ze wzrostu cen paliw na światowych rynkach.
Według ekspertów ceny w Polsce będą w dalszym ciągu wzrastać. Tego zdania są między innymi eksperci mBanku, którzy są zdania, że w kolejnych miesiącach inflacja będzie rosnąć i może nawet przekroczyć górną granicę odchyleń od celu NBP pod koniec roku, co oznaczałoby, że czeka nas inflacja na poziomie 3,5 proc.
Podobnego zdania są ekonomiści PKO BP. Według ekspertów obawy przed nadmiernym wzrostem cen są jak najbardziej zasadne. Ceny miałyby wzrosnąć po tym, jak odłożony popyt zostałby odmrożony.