Inflacja galopuje, za Wielkanoc słono zapłacimy. A na maj prognozują kolejny wzrost
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Ile wynosi inflacja w Polsce
-
Jakie produkty zdrożeją na święta
-
Jakie są prognozy w sprawie dalszego wzrostu cen
Inflacja w górę. Tegoroczna Wielkanoc może być droższa
Według najnowszych danych GUS inflacja wyniosła w marcu 3,2 proc. w skali roku do roku. To zdecydowany skok w porównaniu z ubiegłym miesiącem, kiedy to wzrost cen został oszacowany na 2,4 proc. Aktualne wyliczenia to tzw. szybki szacunek, który może zostać zaktualizowany w połowie miesiąca, gdy GUS opublikuje raport.
Warto odnotować, że inflacja z marca jest na najwyższym poziomie od września 2020 r. Co więcej, wzrost cen o 3,2 proc. zdecydowanie przewyższa cel inflacyjny, który NBP wyznaczyło na 2,5 proc. Obecnie znajdujemy się w górnej granicy odchylenia (przedział wynosi 1 pkt. proc., czyli od 1,5 proc. do 3,5 proc.).
Analitycy doszli do wniosku, że inflacja rośnie przede wszystkim z uwagi na wyższe ceny żywności i paliwa . Radio Zet donosi, że ceny żywności i napojów bezalkoholowych są wyższe o 0,5 proc. rok do roku. Dużą większą podwyżkę zaobserwowano w przypadku nośników energii - dokładnie o 4,2 proc. rok do roku. Jednak to ceny paliw, które wzrosły aż o 7,6 proc. rok do roku, najbardziej napędzają wzrost cen.
Rozpędzona inflacja to niezbyt korzystna sytuacja dla wszystkich, którzy mają w planach świąteczne zakupy. Analitycy z BNP Paribas szacują, że ceny żywności na Wielkanoc będą o ok. 1,5 proc. wyższe niż przed rokiem. Jednak nie wszystkie produkty zanotują podwyżkę.
Za co zapłacimy więcej? Portal money.pl podaje, że musimy przygotować się na podwyżkę cen mleka o ok. 3,5 proc. Inflacja podbije także ceny serów i twarogów - o 2,5 proc. Wzrost cen zbóż, energii i pracy przełoży się z kolei na wyższe koszty chleba (o ok. 7 proc.). Z uwagi na podwyżkę cen mąki (o 5 proc.) i cukru (4 proc.) podrożeją również domowe wypieki.
Mimo obfitych zbiorów wzrost cen dotknie także marchewkę (o ok. 3 proc.). Intensywne opady deszczu sprawiły, że jakość tego produktu znacznie spadła. Podwyżka nie ominie także owoców - za jabłka trzeba będzie zapłacić o ok. 0,5 proc. więcej. Ogromny w dobie pandemii popyt na pomarańcze podbije ich ceny o ok. 3,5 proc.
Za co zapłacimy mniej? Ziemniaki będą o 35 proc. tańsze, a cebula o ponad 19 proc. niż przed rokiem. Spadek cen jest związany z bardzo pokaźnymi zbiorami i nadwyżką podaży z uwagi na lockdown gastronomii i hotelarstwa, które napędzają popyt na te produkty.
Inflacja zostanie z nami na dłużej
Inflacja w marcu zdecydowanie przewyższyła prognozy ekonomistów. Ujawnienie danych przez GUS skłoniło analityków do korekty w przewidywaniach długoterminowych. Zdaniem ekspertów wiosenny wzrost cen to dopiero początek.
Ekonomiści z mBanku twierdzą, że inflacja zbliży się do granicy 3,5 proc. już w kwietniu 2021 r. Z kolei w maju wzrost cen przebije próg 4 proc., po czym nasze portfele złapią chwilę oddechu. Kolejna inflacja uderzy w sierpniu i do końca roku pozostanie na poziomie powyżej 4 proc.
Wątpliwości co do długoterminowych wzrostów nie mają także analitycy z Pekao. Ich zdaniem już w przyszłym miesiącu inflacja przekroczy granicę 3,5 proc.