Eksperci ING i Pekao niestety zgodni. W przyszłym roku zaciśniemy pasa
Z tego artykułu dowiesz się:
Dlaczego w przyszłym roku trzeba będzie zacisnąć pasa
Jakiego wzrostu cen należy spodziewać się w 2021 roku
Jakie opłaty wejdą w życie w przyszłym roku
Eksperci ING o inflacji
Być może gdyby nie pandemia koronawirusa jednym z najbardziej znienawidzonych słów w 2020 roku byłaby "inflacja". Skutki tej każdego dnia odczuwają w końcu nasze portfele. Eksperci nie pozostawiają złudzeń, że lepiej nie będzie i trzeba się przygotować na dalsze zaciskanie pasa.
We wtorek Główny Urząd Statystyczny potwierdził, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w listopadzie br. wzrosły o 3 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Z kolei w ujęciu miesięcznym inflacja wzrosła o 0,1 proc. W tym roku inflacja poniżej poziomu 3 proc. spadała jedynie dwukrotnie. Stało się to w maju, a później w sierpniu (w obu tych miesiącach wyniosła 2,9 proc.). Z kolei rekordowy poziom 4,7 proc. (największy od blisko 10 lat) odnotowano w lutym.
Do danych Głównego Urzędu Statystycznego odnieśli się analitycy ING. Według nich utrzymująca się wysoka inflacja bazowa jest efektem głównie rosnących cen usług (o blisko 8 proc.).
- W ujęciu rocznym przyspieszył wzrost opłat za wywóz śmieci. GUS ponownie odnotował wysoki wzrost cen usług telekomunikacyjnych, 6,2 proc. r/r wobec 5,2 proc. r/r w październiku - podkreślają cytowani przez PAP analitycy banku.
Analitycy zwracają również uwagę na wysokie ceny usług wymagających bliskiego kontaktu (chodzi o lekarzy, dentystów czy fryzjerów). To jest wynikiem m.in. podniesienia kosztów związanych z dostoswaniem tych miejsc do wymogów sanitarnych.
Jak wspomniano, prognozy ekspertów co do najbliższej przyszłości nie napawają optymizmem. W ich ocenie w całym 2021 roku ceny średnio zwiększą się o 2,8 proc. rdr., a w I kwartale przyszłego roku inflacja zwolni do 2,5 proc. Według analityków istotnym czynnikiem wyższej inflacji będzie wzrost cen administrowanych.
- Szacujemy, że same koszty energii dla gospodarstw domowych będą wyższe o ok. 10 proc. Złożą się na to opłaty mocowa i OZE oraz wyższe ceny energii wytworzonej. Podbije to przyszłoroczny CPI o co najmniej 0,4 pp. - podkreślają analitycy ING, przypominając jednocześnie, że w 2021 roku wejdzie w życie podatek cukrowy, ma wejść podatek handlowy, a także nastąpi wzrost opłat za wywóz śmieci, co łącznie podbije ceny o 0,6 pp.
Prognozy Pekao
Dobrych wiadomość nie przekazuje również ekonomista Pekao Adam Antoniak. Oceniając listopadowy poziom inflacji w porównaniu z tym sprzed roku podkreśla, że w największym stopniu przyczyniły się do niego wyższe ceny związane z użytkowaniem mieszkania (6,1 proc. rdr), restauracji i hoteli (5,8 proc. rdr), czy zakupu żywności (2 proc. rdr).
Sam listopad jak wskazuje cytowany przez PAP ekonomista, przyniósł dalszy wzrost kosztów wywozu śmieci (w ujęciu rocznym ceny są już o 53,5 proc. wyższe), cen usług telekomunikacyjnych, usług związanych z rekreacją i sportem oraz usług turystyki zorganizowanej.
Antoniak prognozuje, że w przyszłym roku ceny wzrosną średniorocznie o ok. 2,3 proc.. Także podobnie jak analitycy ING przypomina, że na wyższe ceny w przyszłym roku oddziaływać będzie podatek cukrowy, opłaty mocowa i OZE. Polacy muszą się również liczyć ze wzrostami opłat bankowych.