Jeden z ulubionych sklepów Polaków ogłasza zwolnienia. Kilkaset etatów do likwidacji

Polacy znają i cenią ten niemiecki sklep internetowy ze względu na przystępne ceny i dostępność różnych marek odzieży, obuwia i akcesoriów. Klienci korzystają z niego także z powodu szybkich dostaw (zamówiony towar często trafia do klienta nawet po dwóch dniach) a oraz bezproblemowych zwrotów towaru do 30 dni. Teraz gigant, z którego korzysta ponad 50 mln klientów, ogłasza wielkie cięcia.
Rewolucja w znanej firmie wpłynie na doświadczenia polskich klientów?
Międzynarodowe przedsiębiorstwa nie mają ostatnio szczęścia do sytuacji na tym rynku. Najpierw cięcia ogłosiły dwie duże firmy: Nestle i Danone, a teraz przyszedł czas na giganta z branży modowej.
Klientów i pracowników niemieckiego odzieżowego giganta wkrótce czeka rewolucja. Firma internetowa zaczęła działać w 2008 roku w Berlinie. Firma została założona przez Roberta Gentza i Davida Schneidera. Początkowo zajmowała się wyłącznie sprzedażą wysyłkową butów. Teraz życia bez jej usług nie wyobraża sobie wielu klientów w całej Europie, nie tylko tych korzystających z tzw. szybkiej mody, ale także luksusowych marek, za których ubrania i torebki trzeba zapłacić po kilka tys. zł za sztukę.

Zwalniają ale potem zatrudnią? Związkowcy są sceptyczni wobec zapowiedzi firmy
Przez lata asortyment tej firmy znacznie się poszerzył. Do Polski Zalando trafiło cztery lata później i od razu podbiło serca klientów. Część z nich zaczęło korzystać ze sklepu w czasie pandemii koronawirusa, kiedy zakupy internetowe były rekomendowane jako bezpieczniejsze od stacjonarnych. Obecnie Zalando działa w 25 krajach Europy. Jak informują niemieckie media, firma szykuje duże zmiany. Wkrótce zamierza zwolnić 450 osób z działu obsługi klienta.
Według doniesień mediów struktura obsługi klientów na obecnie panujących zasadach była zbyt skomplikowana. Ten dział obsługiwały trzy firmy, które musiały współpracować ze sobą. W praktyce oznaczało to trzy działy obsługi klienta w jednym sklepie internetowym.
Teraz sytuacja ma się zmienić i pod koniec lata firma ma zamiast tego utworzyć nową jednostkę, w której zatrudnienie znajdzie 200 osób. Jak podaje Berliner Morgenpost, część ze zwalnianych obecnie pracowników po otwarciu nowego działu będzie mogło znaleźć zatrudnienie ponownie.
Związkowcy nie wierzą jednak w te zapowiedzi i ostrzegają pracowników, żeby pochopnie nie podejmowali żadnych decyzji i nie podpisywali wypowiedzeń umów. Zalecają też skonsultowanie się z prawnikiem.
Zobacz też: Tak pracodawcy manipulują przy zwolnieniach grupowych. Ekspert ostrzega - nie daj się nabrać
Sklep zmienił zasady dotyczące zwrotów
Zwolnienia kolejny powód, dla którego w ostatnich tygodniach jest głośno o firmie Zalando. Niedawno media informowały o tym, że niemiecka sieć zmienia zasady zwrotów za sprawą klientów, którzy zamawiają ubrania tylko po to, żeby pokazać w mediach społecznościowych lub założyć raz i zwrócić.
Wcześniej klienci Zalando mieli na to aż 100 dni na zwrot zakupionych produktów, co było jedną z cech wyróżniających platformę od momentu jej debiutu na rynku. Od 3 lutego 2025 roku sielanka klientów dobiegła końca. Czas ten został skrócony do 30 dni.
Nadplanowe zwroty i kosztowna procedura sprawiły, że platforma postanowiła od marca 2025 roku również karać użytkowników, którzy zalewają magazyny zwracanym towarem. W mediach pojawiały się doniesienia o klientów, których konta miały być blokowane na 12 miesięcy z powodu zbyt częstego dokonywania zwrotów. Firma potwierdziła wtedy, że w nowym regulaminie wprowadzono takie ograniczenia, jednak dotyczą one jedynie niewielkiego odsetka klientów i nie obowiązują na terenie Polski.





































