Kasjerki supermarketów mają już dość. Ujawniły, jak traktują je klienci
Pracownicy handlu od lat podnoszą w mediach problemy niewłaściwego zachowania klientów, zbyt dużego nakładu pracy czy niskich zarobków. Teraz pracownice supermarketów mówią jasno ”dość”. Opowiedziały o swoich codziennych trudnościach podczas pracy w najbardziej znanych sieciach sklepów w Polsce. Dlaczego Polacy wyżywają się na kasjerkach i kasjerach?
Kasjerki: Klienci są coraz bardziej chamscy
Dziennikarze ”Wyborczej” porozmawiali z kilkoma pracownicami znanych sieci sklepów. Kobiety potwierdzają, że praca w handlu to ciężki kawałek chleba, a na swoich zmianach często słyszały najbardziej oburzające komentarze.
Jesteś od obsługiwania niczym d*** od... Rusz cztery litery, bo stracisz pracę! – to miała ostatnio usłyszeć pracownica w jednej z łódzkich Biedronek od klienta.
Klienci wyżywają się na pracownikach sklepów. Powodem ”niepowodzenia w ciągu dnia”
Pani Dorota, która pracuje na kasie w sklepie Dino od czterech lat, nie ma wątpliwości, że klienci są coraz bardziej chamscy i roszczeniowi. Według niej najgorszym zachowaniem cechują się osoby kupujące w Biedronce i Lidlu.
Społeczeństwo nie zdaje sobie sprawy z tego, jak traktowani są pracownicy sklepów, normalnie jak jacyś podludzie – powiedziała.
Z czego wynika taka sytuacja? Jak wyjaśnił w rozmowie z gazetą psycholog i biegły sądowy Czesław Michalczyk, w Polakach brakuje uprzejmości na co dzień. Klienci często wyżywają się na kasjerach i kasjerkach, ponieważ sami doznali w ciągu dnia pewnych niepowodzeń.
ZOBACZ: Znana sieć handlowa ogłasza likwidację kolejnego sklepu w Polsce. Szykują się grupowe zwolnienia
Kasjerzy apelują do klientów. "Przywołać ręką to możesz psa"
Osoby zatrudnione w handlu od lat apelują do klientów o pokorę i wyrozumiałość. Kasjerki i kasjerzy przygotowali nawet specjalny manifest, w którym można znaleźć prośbę o szacunek i w cierpliwe oczekiwanie na swoją kolej.
Przywołać ręką to możesz psa; Mając do wydania 20 zł lub 200 zł nie jesteś królem życia i nie traktuj innych, jak szmatę – apelowali.
Jedna z rozmówczyń ”Gazety Wyborczej” przekonywała, że nastawienie klientów z pewnością zmieniłoby postawienie się w ich roli.
Każdy człowiek powinien chociaż jeden dzień popracować za ladą, na kasie czy na sklepie. Nie rodzimy się z umiejętnością szanowania innych – powiedziała pani Edyta, kasjerka w jednym z warszawskich sklepów Lidl.
Źródło: lodz.wyborcza.pl