Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Kierowcy tracą tysiące pod sklepami. Chwila nieuwagi wystarczy, by dostać surowy mandat
Sebastian Mikiel
Sebastian Mikiel 03.12.2024 08:22

Kierowcy tracą tysiące pod sklepami. Chwila nieuwagi wystarczy, by dostać surowy mandat

mandat, parking
fot. Iberion

Parkingi przy popularnych marketach to miejsca, gdzie nieostrożni kierowcy mogą narazić się na kary wynoszące nawet 3 tysiące złotych. Mandaty nie dotyczą wyłącznie aut spalinowych – także właściciele pojazdów elektrycznych mogą zostać ukarani. Co sprawia, że parkowanie w tych miejscach jest tak ryzykowne?

Parking pod marketem – nowe zasady, które mogą cię zaskoczyć

Coraz więcej sklepów, takich jak Biedronka czy Lidl, inwestuje w infrastrukturę dla pojazdów elektrycznych. Na ich parkingach pojawiają się wyznaczone miejsca z ładowarkami, oznakowane tablicami z symbolami „EV” lub „EE”. Brzmi jak postęp w kierunku ekologii, ale niewłaściwe korzystanie z tych miejsc może skończyć się dla kierowców poważnymi konsekwencjami finansowymi.

Jak wyjaśnia portal motoryzacja.interia.pl, z mandatem w wysokości aż 3 tysiące złotych oraz jednym punktem karnym musi liczyć się kierowca auta spalinowego, który zaparkuje na miejscu przeznaczonym dla pojazdów elektrycznych. Kary te nie są jednak ograniczone do użytkowników tradycyjnych samochodów. 

Nawet 5280 zł dopłaty do kursu na prawo jazdy. Te osoby mogą otrzymać dofinansowanie Darmowy pobyt w sanatorium. Takie trzeba spełnić warunki

Jak rozpoznać miejsca parkingowe dla aut elektrycznych?

Miejsca przeznaczone do ładowania samochodów elektrycznych są dokładnie oznakowane, jednak nie każdy kierowca zwraca na to uwagę. Znak D-18, czyli „parking”, z dodatkowymi tabliczkami informującymi o przeznaczeniu miejsca dla aut elektrycznych, oraz oznaczenia poziome – koperty z napisem „EV” lub „EE” – to kluczowe wskazówki.

Również właściciele aut elektrycznych mogą zostać ukarani, jeśli pozostawią pojazd na stanowisku do ładowania po zakończeniu procesu ładowania. Oznacza to, że miejsce to nie jest przeznaczone do dłuższego parkowania – to rozwiązanie ma zapewnić dostępność ładowarek dla innych użytkowników. Nieprzestrzeganie tych zasad może wynikać zarówno z niewiedzy, jak i z braku wolnych miejsc na standardowych parkingach. Jednak władze nie są w tej kwestii pobłażliwe.

Obecność znaków informacyjnych, zarówno pionowych, jak i poziomych, oznacza, że kierowcy nie mogą tłumaczyć się brakiem informacji. Zasady obowiązują wszystkich, a łamanie ich skutkuje mandatami – tłumaczą eksperci ds. motoryzacji.

Takie regulacje mają na celu promowanie odpowiedzialnego korzystania z infrastruktury i zapewnienie, że właściciele aut elektrycznych mają dostęp do stacji ładowania.

Electric_car_charge_point.jpg
fot. Sheila1988/CC BY-SA 4.0, wikipedia

Mandaty na parkingach – co warto wiedzieć, by uniknąć kłopotów?

Chociaż infrastruktura dla aut elektrycznych to krok w przyszłość, dla wielu kierowców nowe przepisy mogą wydawać się pułapką. Zostawienie samochodu na miejscu przeznaczonym do ładowania, nawet na kilka minut, może wiązać się z wysoką karą, jeśli nie jest to pojazd elektryczny lub nie jest w trakcie ładowania.

Eksperci apelują o dokładne czytanie znaków oraz unikanie traktowania stanowisk do ładowania jako zwykłych miejsc parkingowych. Warto również pamiętać, że kara dotyczy nie tylko aut spalinowych, ale także elektrycznych, które po zakończeniu ładowania nie zostaną przestawione w inne miejsce.

Polityka surowych kar ma na celu zapewnienie rotacji na stanowiskach ładowania. W czasach rosnącej liczby pojazdów elektrycznych każde zablokowane miejsce oznacza dodatkowe utrudnienia dla innych użytkowników – dodaje portal motoryzacyjny Interii.

Nowe regulacje przypominają kierowcom, że odpowiedzialność za przestrzeganie zasad leży po ich stronie. Mandaty, choć dotkliwe, mają na celu ułatwienie dostępu do nowoczesnej infrastruktury i promowanie jej właściwego użytkowania. Aby uniknąć problemów, wystarczy być uważnym i przestrzegać oznakowań – to proste kroki, które mogą zaoszczędzić nam nie tylko pieniędzy, ale i nerwów.