Klamka zapadła! Sejm zdecydował ws. immunitetu Jarosława Kaczyńskiego
W Sejmie odbyło się głosowanie, które może mieć daleko idące konsekwencje dla polskiej sceny politycznej. Sprawa Krzysztofa Brejzy i oskarżeń o inwigilację systemem Pegasus ponownie nabiera tempa. Zapadła też decyzja ws. immunitetu Jarosława Kaczyńskiego.
Czy słowa Kaczyńskiego były powodem inwigilacji Brejzy?
Pełnomocnik Krzysztofa Brejzy podkreśla, że zarzuty stawiane przez Kaczyńskiego nigdy nie znalazły pokrycia w faktach.
Jest to oczywista nieprawda. Krzysztof Brejza nie popełnił żadnego przestępstwa, nigdy nie był podejrzany, nie był oskarżony i nigdy nie uchylono mu immunitetu - powiedziała mec. Dorota Brejza podczas posiedzenia sejmowej komisji regulaminowej.
Wskazuje ona również, że zarzuty wobec jej męża mogły służyć jako pretekst do stosowania wobec niego systemu Pegasus. Podkreśla, że inwigilacja Brejzy nie przyczyniła się do wyjaśnienia jakichkolwiek zarzutów. Wręcz przeciwnie – jej zdaniem była elementem politycznej rozgrywki, mającej na celu osłabienie opozycji tuż przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku. To nie była zwykła kontrola, to było pełnoskalowe śledzenie życia prywatnego i zawodowego senatora – dodaje mec. Brejza.
Polityczna burza wokół oskarżeń. Co mówią eksperci?
Sprawa Brejzy i Pegasusa od dawna budzi ogromne kontrowersje. Eksperci zwracają uwagę, że takie oskarżenia mogą mieć daleko idące konsekwencje nie tylko dla osób zaangażowanych w sprawę, ale również dla systemu prawnego w Polsce.
Jeśli okaże się, że politycy wykorzystywali służby do atakowania przeciwników, będziemy mieli do czynienia z największym skandalem w historii III RP - mówi prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista.
Zdaniem ekspertów kluczowe będą teraz dalsze decyzje sądów oraz rozwój postępowania w tej sprawie.
Posłowie zdecydowali. Kaczyński traci ochronę immunitetową
Sejm w czwartek podjął decyzję o uchyleniu immunitetu Jarosławowi Kaczyńskiemu. Za głosowało 236 posłów, przeciw było 200, a trzech wstrzymało się od głosu. To efekt wniosku złożonego przez Krzysztofa Brejzę, który oskarża prezesa PiS o pomówienie. W tle sprawy pojawia się również kontrowersyjny temat inwigilacji systemem Pegasus.
Jak wskazuje mec. Dorota Brejza, prywatne oskarżenie ma związek ze słowami Kaczyńskiego wypowiedzianymi przed komisją ds. Pegasusa. Lider PiS nazwał wówczas Brejzę „znaczącym politykiem opozycji, który dopuszcza się bardzo poważnych, a przy tym odrażających przestępstw”.
Co dalej? Kaczyński może stanąć przed sądem. Krzysztof Brejza podkreśla, że domaga się od prezesa PiS przeprosin i sprostowania jego wypowiedzi.
Jarosław Kaczyński użył wobec mnie i mojego ojca bardzo ostrych i nieprawdziwych słów. Motywując inwigilację Pegasusem, twierdził, że „czyniliśmy w swoim życiu rzeczy odrażające” - powiedział Krzysztof Brejza w rozmowie z PAP.
Podkreśla on również, że został prześwietlony przez służby, które zdobyły dostęp do dziesięciu lat jego życia, w tym do 90 tys. wiadomości, tysięcy maili oraz haseł do serwisów internetowych.
Decyzja Sejmu oznacza, że Kaczyński może stanąć przed sądem w procesie cywilnym o zniesławienie. To nie pierwszy raz, gdy Brejza pozywa prezesa PiS – podobne sprawy toczą się już od 2022 roku.
Czy decyzja Sejmu wpłynie na pozycję Jarosława Kaczyńskiego w partii i w środowisku politycznym? To pytanie pozostaje otwarte, ale jedno jest pewne – sprawa dopiero nabiera tempa.
