Komornik popełnił kuriozalny błąd. Ktoś skorzystał i kupił świetną działkę za 1/4 wartości
Z tego artykułu dowiesz się:
Ile warta była działka
Jak z sytuacji tłumaczą się winowajcy
Jaką karę otrzymał komornik
Komornik zlicytował działkę po zaniżonej wartości
Komornik i biegły rzeczoznawca pochylili się na zadłużeniem Państwa Romańskich ze Stalowej Woli koło Tarnobrzega. Polsat News podaje, że małżeństwo, które prowadzi firmę transportową, wpadło w długi pięć lat temu. Komornik postanowił więc dokonać egzekucji długu poprzez zajęcie ich działki w Pysznicy.
- Nie kwestionuję tego, mieliśmy zadłużenie, sięgało 22 tysięcy złotych - przyznał Krzysztof Romański. - Ja nie uważam, że mi należy podarować te długi, popełniłam błędy, ale są granice ludzkiej przyzwoitości. Ja przypłaciłam to depresją - dodała Beata Romańska.
Komornik przy pomocy biegłego wycenił 80 arów na kwotę 28 tys. zł. Dłużnicy byli przekonani, że suma ta znacznie odbiega od rzeczywistej wartości działki. Dlatego też zgłosili tę sprawę do sądu. Po analizie rzeczoznawcy okazało się, że ziemia była warta znacznie więcej.
- Jest wycena nowego rzeczoznawcy na ponad 130 tysięcy. Na działce znajdują się dwa domki letniskowe, basen i oczko wodne - przyznał Romański, były już właściciel ziemi. Tomasz Mucha z Sądu Okręgowego w Rzeszowie oznajmił bowiem, że działka ma już nowych nabywców. Nic dziwnego, skoro jej wartość została zaniżona czterokrotnie. - Biegły i komornik popełnili błąd - skomentował przedstawiciel sądu.
Z czego wynikał błąd komornika?
Po przeanalizowaniu szczegółów zdarzenia na jaw wyszło, że komornik i biegły dokonali błędnej wyceny terenu. Zamiast oszacować wartość działki Romańskich pod uwagę wzięli teren należący do ich sąsiada. Na podstawie tych wyliczeń komornik wystawił ugór na licytację.
Polsat News zdobył komentarz jednego z winowajców - biegłego. W odpowiedzi na pytanie, jak można było dopuścić się tak ogromnej pomyłki, odparł: „Nie pamiętam. Mam 77 lat, choruję, mam zaniki pamięci”.
Okazało się, że komornik i biegły skorzystali z niewłaściwych sugestii sąsiadów. Oburzenia praktykami urzędników nie kryje Romański. - Oni się przyznali, że się pomylili, że korzystali z błędnych wskazań sąsiadów. Nie wiem czy urzędnik państwowy może pytać sąsiadów? I tę działkę wycenili, która nie była ogrodzona, media nie były podpięte, zwykłe pole porośnięte krzakami - ubolewał poszkodowany. Udało się udokumentować, że analiza została wykonana bez oględzin, co oznacza, że biegłego nie było na miejscu. W wyniku całego zajścia został wykreślony z listy biegłych sądowych rzeczoznawców.
Odszkodowanie za ogromną stratę. Jaka kara czeka na komornika?
Romańscy bez wahania pozwali komornika i Skarb Państwa. Co więcej, domagają się zwrotu 80 tys. zł, które utracili przez błędne szacunki urzędników. Sprawa jest cały czas w toku. - Napisaliśmy wniosek o odszkodowanie w 2017 roku. Dopiero w 2020 roku była pierwsza rozprawa - wyznał Romański. Komornik sądowy Marcin Rusiniak oznajmił, że wytłumaczył całe zdarzenie wszystkim zaangażowanym organom państwowym. -Będzie wypłacone odszkodowanie - zadeklarował.
Z konsekwencjami fatalnej pomyłki będzie musiał zmierzyć się także sam komornik. Choć skala przewinienia jest duża to Rada Komornicza wystosowała względem urzędnika tylko naganę i wyznaczyła karę rzędu 5 tys. zł. Jednak okazuje się, że to nie pierwsze kontrowersyjne działanie komornika.
- Zgłoszenie wpłynęło do policji w południe 11 lutego. Dotyczyło mężczyzny, który w stanie nietrzeźwości miał podejmować czynności w biurze komornika. Został przebadany, miał półtora promila, policja o sprawie powiadomiła izbę komorniczą - oznajmiła Marta Tabasz-Rygiel z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.
W związku z tym zdarzeniem Rada Komornicza przedłożyła wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego. Sprawa jest procedowana. - Rada żąda kary dotkliwej. Nie wykluczamy usunięcia z zawodu. Ostateczną decyzję podejmie komisja dyscyplinarna - skomentował całą sprawę Mirosław Wolanin, przewodniczący Izby Komorniczej w Rzeszowie.