Będzie łapanka, wielu przedsiębiorców może mieć problem. Masowe kontrole i surowe kary już pewne
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Przedsiębiorcy łamiący obostrzenia mogą spodziewać się kontroli
-
Z jakimi sankcjami musza się liczyć w przypadku łamania restrykcji
-
W jaki sposób policja będzie "wyłapywać" łamiących obostrzenia
Od poniedziałku ruszają kontrole firm i lokali
W niedzielę 17 stycznia kończą się ferie zimowe (w tym roku w związku z pandemią obowiązywały one w tym samym terminie dla wszystkich województw), a dzień później uczniowie klas I-III mają wrócić do szkół. I to by było na tyle, jeżeli chodzi o poluzowanie wprowadzonych pod koniec zeszłego roku obostrzeń.
Działalności nie będą mogły wznowić galerie handlowe (poza mieszczącymi się w nich sklepami spożywczymi i aptekami), które po świętach po miesięcznej przerwie znowu zostały zamknięte. Ograniczona pozostanie również działalność lokali gastronomicznych, które od 24 października mogą wydawać jedynie dania na wynos bądź z dowozem. Zamknięte pozostaną również m.in. hotele i siłownie. Jak długo? Przynajmniej do końca stycznia, ale najpewniej dojdzie do kolejnego przedłużenia restrykcji.
Tymczasem rośnie grupa przedsiębiorców, nie tylko z powyższych branż, która ma dość utrzymywania rządowych obostrzeń i zapowiada, że wbrew nim uruchomi swój biznes na nowo.
W niektórych przypadkach na zapowiedziach się nie kończy, bowiem jak już informowaliśmy działalność wznowiła np. restauracja „U Trzech Braci” w Cieszynie, która przyjmowała klientów i mimo interwencji policji i sanepidu nie zamierza przerwać tej praktyki. Gości przyjmowała również krakowska restauracja „Tesone”, a podobny krok planuje w najbliższym czasie również burgerownia „Bułkęs” w Katowicach.
Rząd ma świadomość tego stanu rzeczy i nie zamierza się biernie przyglądać. Jak informuje RMF FM, od poniedziałku mają ruszyć masowe kontrole przedsiębiorstw, celem sprawdzenia czy nie łamią obowiązujących obostrzeń.
Wystarczy, że przedsiębiorca pochwali się ponownym otwarciem biznesu w sieci, a musi liczyć się z wizytą służb. Zarówno policja jak i sanepid mają sprawdzać w internecie, czy ktoś nie informuje o wznowieniu działalności. Dodatkowo patrole policji mają samodzielnie wyszukiwać takie miejsca.
Jakie konsekwencje dla łamiących obostrzenia?
W przypadku przyłapania na łamaniu restrykcji przedsiębiorcy muszą liczyć się z mandatem, ale nie tylko. Firmy te nie będą mogły ubiegać się o pomoc w ramach tzw. Tarczy antykryzysowej.
- Nie ma czasu i miejsca w momencie walki z pandemią na łamanie prawa i punktowe otwieranie się poszczególnych gałęzi gospodarczych. Im szybciej to zrozumiemy, im szybciej nasze działania będą wspólnotowe, to łatwiej nam będzie już - mam nadzieję - w sposób permanentny po prostu gospodarkę uwolnić – mówiła kilka dni temu w rozmowie z Polskim Radiem Olga Semaniuk, wiceminister rozwoju, pracy i technologii, cytowana przez Polską Agencję Prasową.
Wiceszefowa resortu rozwoju, pracy i technologii podkreśliła, że rozumie, że po blisko roku trwania pandemii przedsiębiorcami mogą kierować „bardzo duże pokłady emocji”, zaapelowała do nich jednak o „jeszcze chwilę cierpliwości”.
- Naprawdę te rozwiązania i narzędzia, o których my debatujemy, rozmawiamy, czego efektem jest chociażby rozszerzenie Tarczy Finansowej 2.0 o kolejne siedem kodów PKD, to jest właśnie wynik naszych konsultacji i rozmów z przedsiębiorcami. Taki bunt na pokładzie i duża ilość emocji z tym związana naprawdę nie służy przyspieszeniu zwalczenia pandemii Covid-19 – stwierdziła wiceminister.
Semaniuk nie wykluczyła, że rząd zaproponuje przedsiębiorcom i samorządom kolejne rozwiązania mające pomóc im w przetrwaniu obecnej sytuacji.