Kontrole zwolnień lekarskich: Trend polegający na zobowiązywaniu pracodawców do wchodzenia w kompetencje lekarzy jest bardzo niepokojący
W ostatnim czasie coraz częściej obserwuje się niepokojący trend w kwestii kontroli zwolnień lekarskich. Pracodawcy są zmuszani do oceny, czy czynności wykonywane przez pracownika na "L4" miały wpływ na jego stan zdrowia, co wkracza w kompetencje lekarzy. Na ten problem zwracają uwagę eksperci: Mikołaj Zając, prezes Conperio, największej polskiej firmy doradczej ds. zwolnień lekarskich, oraz mecenas Justyna Szczepańska-Grygiel z Kancelarii Radcowskiej ABITL Legal w Poznaniu.
Cel zwolnienia lekarskiego:
Celem "L4" jest odzyskanie zdolności do pracy i powrót do zdrowia. Kluczowe są zalecenia lekarskie, np. leżenie w łóżku. Za uzasadnione można uznać np. wyjazd do rodziny na leczenie, zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych lub opiekę nad chorym członkiem rodziny. Przeszkodą w powrocie do zdrowia może być zarówno praca zarobkowa, jak i inne zachowania utrudniające leczenie i rekonwalescencję.
Konsekwencje nadużyć:
ZUS najczęściej pozbawia zasiłku w przypadku nieprzestrzegania wskazań lekarskich, np. spacerów podczas nakazu leżenia, wykonywania prac mogących pogorszyć stan zdrowia, czy wykorzystywania "L4" do innych celów niż leczenie.
Przykład nadużyć:
Podczas kontroli pracownik na "L4" został przyłapany na szlifowaniu metalu szlifierką kątową. Pracodawca wyciągnął konsekwencje, a pracownik odwołał się do prawnika. Adwokat argumentował, że praca nie miała charakteru zarobkowego, więc nie wpływa na pogorszenie stanu zdrowia i nie uzasadnia cofnięcia zasiłku.
Mikołaj Zając podkreśla, że zmuszanie pracodawców do oceny czynności wykonywanych na "L4" jest niepokojące. Każde działanie odbiegające od normy, np. wizyta w aptece po leki, jest nadużyciem.
Trend polegający na zobowiązywaniu pracodawców do wchodzenia w kompetencje lekarzy jest bardzo niepokojący. Każde działanie podjęte na „L4”, które nie jest ogólnie przyjętą normą, jak choćby wizyta w aptece po leki, jest nadużyciem. To lekarz wystawił zwolnienie chorobowe i tylko prowadzący oraz orzecznik mają prawo uznawać, co wolno, a czego nie - co poparte jest ich wiedzą, doświadczeniem, a także - przede wszystkim - wykształceniem medycznym. Pracodawca, który dysponuje profesjonalnymi raportami z kontroli, nie analizuje wpływu czynności wykonywanych przez pracowników przebywających na „L4” na poprawność wykorzystania zwolnienia chorobowego
Mecenas Justyna Szczepańska-Grygiel dodaje, że trudno jednoznacznie ocenić wpływ czynności na zdrowie. Wykonywanie czynności mogących przedłużyć niezdolność do pracy jest zawsze wykorzystywaniem zwolnienia niezgodnie z celem.
Pamiętajmy, że celem zwolnienia lekarskiego z powodu niezdolności do pracy wywołanej chorobą jest odzyskanie tejże zdolności do pracy, powiązane najlepiej z pełnym powrotem do zdrowia. Kluczowe znaczenie w tym zakresie mają zalecenia lekarskie, takie jak np. obowiązek leżenia w łóżku, czy nakaz podejmowania innych działań, który wynika z ustalenia przez lekarza rodzaju i charakteru choroby wywołującej niezdolność od pracy. W zależności od wyniku tych ustaleń, za uzasadnione można uznać, np. wyjazd do rodziny na okres leczenia połączony ze wskazaniem pracodawcy miejsca pobytu, podjęcie czynności niezbędnych dla zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych lub sytuację, gdy ubezpieczony sprawujący opiekę nad chorym członkiem rodziny wykonuje czynności domowe w zastępstwie tej osoby. W osiągnięciu ponownej zdolności do pracy, czyli de facto wyzdrowieniu, przeszkodą może być zarówno wykonywanie pracy zarobkowej, co przesądził ustawodawca, jak i inne zachowania ubezpieczonego utrudniające proces leczenia oraz rekonwalescencję