Czesi chcą oddać Polakom kopalnię. Próby kontaktu z rządem spełzają na niczym, a czas ucieka
Kopalnia Silesia z problemami
Kopalnia Silesia w Czechowicach-Dziedzicach to jedna z trzech prywatnych kopalń węgla kamiennego, która działa na polskim rynku. Jest to największy tego typu zakład, którego przyszłość stanęła pod znakiem zapytania wraz z nadejściem koronawirusa. Spółka, która zatrudnia ponad 1,7 tys. osób, ubiega się o pomoc w ramach tarczy antykryzysowej. Dalsze funkcjonowanie kopalni jest uzależnione od woli pracowników, ale przede wszystkim jej czeskiego właściciela.
A czeski koncern EPH zadeklarował wsparcie jedynie do końca 2021 r. „Niestety połączenie niekorzystnych zmian na rynku węgla – związanych bezpośrednio ze wzrostem cen uprawnień do emisji CO2, a przybierających dramatycznie na sile w związku z rozprzestrzeniam się koronawirusa – ze wzrostem kosztów personalnych w ciągu ostatnich dwóch lat doprowadziło do sytuacji, gdzie pomimo ogromnych inwestycji i wsparcia inwestora, prowadzenie dalszych działań w PG Silesia jest ekonomicznie nieuzasadnione” – czytamy w komunikacie EPH.
Oferta dla Polaków pozostaje bez odpowiedzi
Stopniowe wycofywanie się Czechów z udziałów w kopalni uniemożliwi szybkie zamknięcie zakładu i może przyczynić się do wypracowania alternatywnych strategii, jak uratować Kopalnię Silesia. EPH rozważa zaoferowanie udziałów mniejszościowym udziałowcom lub Skarbowi Państwa. Zarząd PG Silesia podejmuje próby kontaktu z rządem w tej sprawie od lutego – jak na razie bezskutecznie. Na temat przyszłości kopalni milczy także Ministerstwo Aktywów Państwowych, do obowiązków którego należy kontrolowanie polskiego górnictwa – podaje energia.rp.pl.
Innym scenariuszem, nad którym trwają konsultacje, jest częściowe bądź całkowite zwolnienie PG Silesia ze spłaty zadłużenia. Kopalnia znalazła się w trudnej sytuacji i nie może już zaciągać nowych kredytów.
O tym, jak istotna jest kopalnia dla polskiej energetyki mówił prezes PG Silesia, Jan Marinov, który wyjawił, że „PG Silesia zdecydowanie pchnęła do przodu standardy polskiego górnictwa (…) i byłaby to ogromna strata, gdyby trzeba było przerwać działalność tej kopalni”. Dlatego też zarządcy liczą na szybki odzew ze strony rządzących, aby uniknąć trudnej sytuacji w Czechowicach-Dziedzicach.