Kościół chce zaoszczędzić pół miliona zł. W tym celu wstawili Jezusa do zagrody
Chcąc zaoszczędzić pół miliona złotych bonifikaty za grunty kościół postawił figurkęJezusa Chrystusa. Doszło do tego w miejscu, gdzie do niedawna gospodarował jeden z bardziej kontrowersyjnych polskich duchownych.
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Kościół chcąc zaoszczędzić pół miliona złotych postawił figurkę Jezusa Chrystusa na jednej z działek
-
Kto gospodarował na tej działce i dlaczego musiał się wynieść
Kościół nie chciał stracić pół miliona zł, więc postawił krzyż
O sprawie pisze trójmiejska "Gazeta Wyborcza". Dziennik przypomina, że arcybiskup Sławoj Leszek Głódź przez lata hodował daniele na działce, którą parafia św. Ignacego Loyoli w Gdańsku-Oruni dostała za 1 proc. wartości, o ile wykorzysta ten teren na cel sakralny.
Parafia zapłaciła 4,5 tys. zł, a bonifikata wyniosła prawie pół miliona złotych. Pytania dziennikarzy o to jak hodowla danieli ma się do wspomnianego celu sakralnego, kontrowersyjny duchowny zbywał śmiechem. Gdy wiosną tego roku Watykan nakazał arcybiskupowi opuszczenie Arcidiecezji Gdańskiej, Głódź zabrał ze sobą również daniele (dziennikarze odnaleźli je w Wejherowie).
Powrócił za to temat wykorzystania działki. Posłanka Lewicy Beata Maciejewska przeprowadziła w gdańskim urzędzie kontrolę poselską, domagając się, aby miasto odebrało bonifikatę. Gazeta przypomina, że o zwrot można wystąpić w terminie do 10 lat od podpisania umowy. Termin upływa w lipcu tego roku.
Po kontroli poselskiej, kontrolę przeprowadzili urzędnicy Wydziału Skarbu i jak mówi "Wyborczej" rzecznik gdańskiego ratusza Daniel Stenzel, sprawę przekazano prawnikom, którzy mają ocenić sytuację. Decyzja ma zapaść w najbliższych tygodniach.
Przedstawiciele kościoła starają się stworzyć wrażenia, że działka wykorzystywana jest w celach sakralnych. Jak? Chociażby przez odprawianie mszy św. Na miejscu postawiono krzyże i figurki świętych, a w centralnym miejscu figurkę Jezusa Chrystusa, podświetlaną dzięki energii z niewielkiego panelu słonecznego.
Przedmioty te musiały zostać postawione w ostatnim czasie, gdyż jeszcze w kwietniu - podczas wizyty dziennikarzy "Wyborczej" ich nie było (były za to obecne paśniki i resztki siana). Ich obecność - jak zauważa gazeta - ma być argumentem za tym, że działka służy celom sakralnym.
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl