Kredytobiorcy mają powód do obaw? Co oznacza zmiana wskaźnika WIBOR na WIRF-
W ostatnich tygodniach potwierdziła się ważna dla wszystkich kredytobiorców i oszczędzających informacja. Wskaźnik WIBOR, który ma duży wpływ m.in. na wysokość kredytów hipotecznych i konsumenckich wkrótce prawdopodobnie zostanie zmieniony na nowy wskaźnik WIRF - (minus). Jak wpłynie to na domowe budżety kredytobiorców? Zapytaliśmy eksperta o najnowsze prognozy.
WIRF- zamiast WIBOR-u. Kto powinien szykować się na zmiany?
Najpóźniej za dwa lata wskaźnik WIBOR, który jest ustalany codziennie na podstawie informacji przekazywanych przez największe banki w Polsce, powinien zostać zastąpiony wskaźnikiem WIRF -. Co oznacza wprowadzenie nowego indeksu?
- WIRF- to tymczasowa nazwa techniczna, która w przyszłości zostanie zastąpiona docelową. Jego wprowadzenie będzie oznaczać zmianę indeksu, w oparciu o który ustalana jest wysokość m. in. rat kredytów. Na dzień dzisiejszy indeks WIRF- nie jest publikowany i można jedynie prognozować, jakie będą jego wartości. Eksperci przewidują jednak, że jego wprowadzenie nie będzie miało większego wpływu na wysokość rat nowych kredytów, choć zakładają niewielkie zmniejszenie tych rat - mówi portalowi BiznesINFO mec. Hubert Giłka, adwokat z kancelarii HGKA , który specjalizuje się w prawie gospodarczym.
Unia zabezpieczyła kredytobiorców przed stratami po zmianie wskaźnika
Jak wyjaśnia ekspert, wartość nowego wskaźnika poznamy, kiedy zostanie on opublikowany przez spółkę GPW Benchmark. - Nastąpi to prawdopodobnie w pierwszym kwartale 2025 roku. Na wzięcie kredytu opartego o WIRF- kredytobiorcy będą musieli jeszcze poczekać co najmniej do ostatniego kwartału 2025 roku - dodaje mec. Giłka.
Ci, którzy śledzili dotychczas dane dotyczące wskaźnika WIBOR oczekiwali informacji z tzw. fixingu, podczas którego spotykają się przedstawiciele 10 najważniejszych banków w Polsce i informowali o wzajemnych transakcjach, np. udzielaniu sobie pożyczek. Na tej podstawie GPW Benchmark ogłasza WIBOR. Teraz, jak mówią eksperci zmiana wskaźnika na nowy jest istotna m.in. dlatego, że instytucje finansowe nie darzą siebie zaufaniem i rzadziej pożyczają sobie pieniądze, WIBOR więc przestaje mieć sens.
Zmiany wskaźnika WIBOR śledzili zwłaszcza Ci, którzy wzięli kredyty z tzw. oprocentowaniem zmiennym. O wysokości oprocentowania kredytów i pożyczek stanowią bowiem stawka WIBOR i marża banku.
Wszystko wskazuje na to, że przypadku wskaźnika WIRF- sytuacja będzie wyglądała podobnie.
Unijne rozporządzenie zabezpieczyło kredytobiorców i właścicieli obligacji przed sytuacją, w której traciliby pieniądze z powodu zmiany WIBOR na WIRF-.
- W III kwartale 2026 roku planowane jest wydanie rozporządzenia, które będzie określać datę konwersji instrumentów opartych o WIBOR, a także spread korygujący, czyli wyrównanie różnicy pomiędzy WIBOR a WIRF-. Dzięki temu spread-owi korygującemu, różnica w wysokości raty dotychczasowego kredytu opartego o WIBOR, a kredytu opartego o WIRF- powinna być minimalna i tym samym nie należy spodziewać się zmniejszenia wysokości rat kredytu - ocenia mec. Hubert Giłka w rozmowie z portalem BiznesINFO.
Skoro dla klientów nic się nie zmienia, a banki nie zarabiają na wprowadzeniu nowego wskaźnika, to po co przedstawiciele rynków finansowych zadają sobie trud, żeby go zmieniać?
-Zastąpienie WIBORU nowym indeksem ma spowodować poprawę transparentności procesu ustalania wskaźnika referencyjnego. Od jakiegoś czasu pojawiają się w opinii publicznej wątpliwości co do WIBORu polegające m. in. na tym, iż ustalany jest on w oparciu o deklaracje banków, a nie rzeczywiście dokonywane transakcje - zwraca uwagę mec. Hubert Giłka. Przykładem może być sytuacja z 2013 roku, kiedy media donosiły o tym, kiedy na brytyjskie banki Barclays i Royal Bank of Scotland została nałożona unijna kara 1,5 mld euro w związku z manipulacjami londyńskim wskaźnikiem LIBOR. M.in. po tej sytuacji rozpoczęła się debata na temat zmiany wskaźników.
Choć nie ma ryzyka, posiadacze kredytów powinni się zabezpieczyć
Jak planować domowy budżet, kiedy mamy kredyt z oprocentowaniem zmiennym? Ekspert zwraca uwagę, na kilka uniwersalnych rozwiązań, z których może skorzystać każdy kredytobiorca.
-Wzrost wartości wskaźnika referencyjnego stopy procentowej powoduje zwiększenie wysokości raty kredytu. Taki scenariusz trzeba brać pod uwagę planując domowy budżet. Niektórych sytuacji, takich jak kryzys ekonomiczny związany z pandemią koronawirusa, który wpłynął na rynki finansowe, nie jesteśmy w stanie przewidzieć - podkreśla mec. Hubert Giłka w rozmowie z portalem BiznesINFO.
- Dlatego powinniśmy przygotować się na scenariusz, w którym rośnie oprocentowanie kredytów. Warto mieć w domu fundusz awaryjny do wykorzystania na pokrycie kilkumiesięcznych wydatków, w tym rat kredytu. Pamiętajmy też, że w sytuacji kryzysowej możemy próbować renegocjować umowę kredytu - dodaje adwokat.
Zobacz też: Ta opłata to przykry obowiązek oszczędzających. Minister finansów szykuje zmiany