Kryzys z owocami miękkimi. Szykuje się powtórka ze zboża
Jeszcze nie ucichły komentarze po głośnej aferze związanej ze zbożem z Ukrainy, a wygląda na to, iż pojawił się kolejny problem. Coraz więcej głosów mówi o problemie dotyczącym mrożonych owoców, który ma być wręcz powtórką sprawy zbożowej.
Nowy problem z mrożonkami
Wszystko zaczęło się od apelu zamieszczonego przez Związek Sadowników RP na swojej stronie internetowej. Żądano w nim, aby ujawnić informacje nt. ilości importowanych mrożonych owoców i produktów owocopochodnych z Ukrainy.
Z cytowanej przez Business Insidera wypowiedzi szefa ZSRP Mirosława Maliszewskiego dla Wirtualnej Polski wynika, że sytuacja jest bardzo zła. Produkty z Ukrainy mają zajmować miejsce w chłodniach dotychczas przeznaczone dla produktów polskich.
Resort: powtórka z zeszłego roku
Jak wynika z informacji przesłanej Business Insiderowi przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, zjawisko informacji o nadmiernych zapasach w chłodniach związane jest z importem mrożonych owoców z Ukrainy . Mowa m.in. o malinach czy truskawkach.
Resort rolnictwa zaznaczył jednak, że taka sama sytuacja miała miejsce w zeszłym roku . Sama sytuacja ma być na bieżąco monitorowana, chociaż oficjalnych danych co do wielkości zapasów w mroźniach brak.
Producenci: nie kupujemy owoców z Ukrainy
Dane dot. importu nie napawają optymizmem. Jak podaje Business Insider za resortem rolnictwa, w zeszłym roku czarnych porzeczek zaimportowano o 148 proc. więcej niż w 2021 , z czego 73 proc. wszystkich wwiezionych porzeczek pochodziło z Ukrainy.
Nieco lepiej sytuacja ma się z malinami z Ukrainy. Ich import wzrósł w 2022 roku tylko o jedną trzecią . Jak wynika z informacji Business Insidera, niektórzy producenci zapewniają jednak, że mrożonek z Ukrainy nie kupują i nie zamierzają kupować.