Książki z czasów PRL warte tysiące złotych. Możesz nie wiedzieć, że je posiadasz
Dla wielu kolekcjonerów rzeczy wyprodukowane przed 1989 rokiem są obiektem pożądania. Okazuje się jednak, że podobną wartość dla wielu osób mają książeczki powstałe 3 i 4 dekady temu. Teoretycznie są bezwartościowe, lecz w rzeczywistości jest zupełnie inaczej.
Fortuna za książkę z czasów PRL
Wielu Polaków w ciągu ostatnich lat pozbyło się sporej ilości rzeczy powstałych w czasach PRL. Głównym powodem był ich wiek oraz stan, dla niektórych nie przedstawiały one również żadnej wartości pieniężnej.
Tymczasem po latach, gdy w siłę rośnie moda na przedmioty sprzed lat zgodnie z trendem retro, rośnie grono osób, dla których takie rzeczy są bezcenne. Do tego grona zaliczają się również książeczki - sęk w tym, że zamiast kolekcjonerów poszukuje ich Ministerstwo Finansów.
Gigantyczne plany
Wszystko zaczęło się tak naprawdę kilka dekad temu. Jak podawał serwis interia.pl, w latach 70. Fabryka Samochodów Małolitrażowych nie była w stanie wyprodukować wystarczającej liczby samochodów w celu zaspokojenia popytu. Żeby nie denerwować mieszkańców Polski, zdecydowano się na wprowadzenie programu przedpłat.
Książeczki przedpłatowe PKO otrzymywali wszyscy chętni na zakup samochodu. Służyły one do zebrania pełnej kwoty zakupu. Jeżeli dana osoba chciała kupić Malucha - czyli samochód produkowany przez FSM - musiał przez dwa lata oszczędzać do osiągnięcia kwoty 69 tys. zł. Z informacji serwisu interia.pl wynika również, że po uzbieraniu kwoty trzeba było czekać ponad 4 lata na auto lub zapłacić dodatkowe 120 tys. zł, aby czekać tylko miesiąc.
Wartość liczona w tysiącach
Wraz z końcem komunizmu upadły wielkie plany, a spore grono posiadaczy książeczek nie otrzymało obiecanych samochodów. Rok po zmianie ustroju, kolejka oczekujących wciąż była długa na 340 tys. osób.
Część osób być może w ogóle zapomniała, że wciąż posiada książeczkę przedpłatową PKO. Teoretycznie jest ona bezwartościowa, jednak jak wskazuje portal interia.pl, jest wręcz odwrotnie. Ministerstwo Finansów oferuje bowiem rekompensaty dla posiadaczy wspomnianych książeczek na Fiata 126p lub Fiata 1500. Jedynym warunkiem jest podjęcie decyzji o przedpłatach w 1981 roku.
Kwoty rekompensat są aktualizowane przez Ministerstwo co kwartał. We wrześniu, według obwieszczenia minister Magdaleny Rzeczkowskiej cytowanego przez portal interia.pl, osoby z książeczką na Fiata 1500 mogą otrzymać 25 890 zł rekompensaty. Dla osób z książeczką na Malucha, mowa o kwocie 18 270 zł. Do rekompensat kwalifikuje się jeszcze góra 241 osób z całej Polski.