Księżniczka Amalia zrzekła się z rocznej pensji. Holenderka zrezygnowała z 2 mln euro
Księżniczka Amalia, następczyni holenderskiego tronu, postanowiła zrezygnować z wynagrodzenia. 18-latka miała pobierać prawie 2 mln euro rocznie z państwowego budżetu. W liście do premiera Niderlandów przekonywała, że tak wysoka kwota sprawia, że czuje się niekomfortowo.
Z tego artykułu dowiesz się:
Kim jest księżniczka Amalia
Jak argumentuje swoją decyzję
Jakie jest poparcie dla monarchii w Niderlandach
Księżniczka Amalia wyrzeka się wynagrodzenia
Księżniczka Amalia skierowała zaskakujący list do premiera Niderlandów. Mark Rutte poinformował parlamentarzystów, że 18-letnia pretendentka do holenderskiego tronu postanowiła zrezygnować z przysługującego jej dodatku.
Księżniczka Amalia miała otrzymywać wynagrodzenie w wysokości 1,6 mln euro (ok. 7,1 mln zł) rocznie. RMF FM donosi, że pieniądze miały zapewnić jej odpowiednie „przygotowanie do panowania”.
Jednak księżniczka Amalia przyznała, że pobieranie tak wysokiego dodatku nie jest właściwe. W liście do premiera napisała, że „czułaby się z tym niekomfortowo”. Pieniądze miały pochodzić z państwowego budżetu.
Księżniczka Amalia to córka króla Wilhelma-Aleksandra, który jest pierwszym mężczyzną na holenderskim tronie od 123 lat. Przejął władzę w 2013 r. po tym, jak abdykowała jego matka - królowa Beatrycze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Monarchia z coraz mniejszym poparciem
W Europie istnieje obecnie dwanaście monarchii, choć holenderska rodzina królewska od niedawna zmaga się ze spadkiem poparcia wśród obywateli. Niewykluczone, że rezygnując z dodatku, księżniczka Amalia chciała poreperować wizerunek rodziny królewskiej. Portal bankier.pl donosi bowiem, że w kraju nasiliły się głosy krytyki, że zaledwie 18-letnia następczyni tronu nie powinna otrzymywać tak ogromnych pieniędzy.
Najnowsze badanie programu EenVandag jest wyjątkowo niekorzystne dla holenderskiej monarchii. Wyniki ankiety wskazują, że zaufanie do króla Wilhelma-Aleksandra jest najniższe od 2013 r.
Obecnie ufa mu 63 proc. obywateli. Jeszcze rok temu mógł liczyć na poparcie 74 proc. Holendrów, a dwa lata temu - na ponad 85 proc.
Zaledwie połowa respondentów twierdzi, że król dobrze wypełnia swoją rolę. Aż 75 proc. uczestników badania uważa, że strategia przekazywania coraz większych pieniędzy monarchii jest nieuzasadniona.
Dlaczego poparcie dla rodziny królewskiej spada? Przełomem okazały się ubiegłoroczne wakacje króla, które spędził wraz z małżonką w Grecji. Gdy w październiku 2020 r. media ujawniły, że para królewska przebywa na urlopie, monarchowie przerwali pobyt i natychmiast wrócili do kraju.
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]