Kto najczęściej okrada sklepy. Ochroniarz zdradza: "Młode laski i emeryci"
Stare czasy, gdy najczęstszymi złodziejami okazywali się młodzi ludzie w dresach i z czapkami z daszkiem odeszły w niepamięć. Ze słów ochroniarzy sklepów wynika, że teraz sytuacja z kradzieżami jest diametralnie inna niż kiedyś.
Czasy się zmieniają, złodzieje też
We wspomnieniach ochroniarzy, typowy złodziej w sklepach kiedyś spełniał trzy cechy. Najczęściej był on młody, miał czapkę z daszkiem oraz był ubrany w dres. Inną opcją był tzw. “łysy dres”.
Czasy się jednak zmieniły. Jak podaje portal o2.pl, liczba młodych złodziei uległa znacznemu zmniejszeniu; można wręcz posunąć się do stwierdzenia, że kradną osoby z każdej grupy społecznej.
Kradną nawet matki z dzieckiem
W obecnym gronie potencjalnych złodziei znalazły się matki z dziećmi, emeryci, dobrze ubrani lub nawet stali klienci danych sklepów. O ile jednak czytelnik może być zaszokowany takim obrotem spraw, tak ochroniarzy to w ogóle nie zaskakuje.
Z informacji o2.pl wynika, że przyczyną kradzieży nie jest ubóstwo. Nie oznacza to jednak, że problem ten zniknął - według ochroniarzy po prostu takie osoby znajdują się w mniejszości.
Łupem pada wszystko
Łupem złodziei może paść dosłownie wszystko. Główną zmienną jest sklep - jeżeli jest to drogeria, jak w przypadku opisywanym przez jednego z ochroniarzy cytowanego przez o2.pl, to najczęściej będą kraść kobiety.
Obecność emerytów w zestawieniu nie powinna również dziwić ze względu na ich “niewinność”. Jak wynika z informacji o2.pl, sądzą oni, że mało kto w ogóle może ukarać złodzieja będącego w podeszłym wieku.