Kupiła na bazarze broszkę. Jest warta majątek
Czy przedmioty zaszyte przez lata w zapomnianym kącie domu mogą przynieść fortunę? W przypadku historii z Wysp Brytyjskich, która miała miejsce w zeszłym roku okazuje się, że jak najbardziej. Tym bardziej, że pierwotny koszt przedmiotu był komicznie niski.
Nietypowe odkrycie w domu
Historie tego typu wiele osób widzi raczej wyłącznie na filmach czy w książkach. Niepozorny przedmiot będący w posiadaniu rodziny przez czas na tyle długi, że mógł się stać rodzinną pamiątką, okazuje się być niezwykle drogocennym artefaktem. Nic zatem dziwnego, że pozostają one głównie w sferze marzeń.
Jak jednak wynika z doniesień serwisu podroze.gazeta.pl, taka historia faktycznie miała miejsce w Wielkiej Brytanii. Paradoksalnie, wszystko było możliwe właśnie dzięki nagraniu jednego z programów telewizyjnych BBC.
Bank kończy z darmowym Blikiem. Decyzja już zapadła100 zł za broszkę wartą fortunę
Cała opowieść zaczyna się jednak 30 lat temu, w latach 90. XX wieku. Na jednym z pchlich targów w Wielkiej Brytanii, absolwentka historii sztuki Flora Steel zakupiła za blisko 20 funtów (w przeliczeniu ok. 100 zł) broszkę. Poza wykonaniem w stylu gotyckim, na pierwszy rzut oka nie wyróżniała się ona niczym specjalnym.
Wszystko zmieniło się jednak w marcu zeszłego roku. Kobieta, oglądając fragment programu BBC dot. antyków z 2011 roku, skojarzyła opis podawany przez jednego z ekspertów z posiadaną broszką. Gdy porównała opis z nagrania z faktycznym wyglądem przedmiotu, okazała się, że trzy dekady wcześniej weszła w posiadanie broszki zaprojektowanej w XIX w. przez architekta Williama Burgesa. Był on znany m.in. z zaprojektowania zamku w Cardiff.
Niezwykła biżuteria ślubna
Broszka, którą zakupiła Flora Steel, jest częścią całej kolekcji biżuterii składającej się z dziewięciu elementów. Burges zaprojektował ją dla druhen z dwóch ceremonii ślubnych. Ta konkretna broszka wyceniana jest na ok. 19 tys. dol. (w przeliczeniu jest to ok. 75 tys. zł).
Dotychczas sprzedano dwie broszki z kolekcji - obie zostały znalezione na pchlich targach. Jedna z nich znajduje się w zbiorach londyńskiego Muzeum Wiktorii i Alberta, druga zaś została zakupiona za znacznie większą kwotę niż broszka Flory Steel - mowa bowiem o sumie 31 tys. funtów (w przeliczeniu jest to ok. 156 tys. zł).
źródło: podroze.gazeta.pl