Likwidacja TVP. Spółka właśnie dostała ponad 200 mln zł z budżetu
Do Telewizji Polskiej właśnie trafiło 220 milionów złotych z rezerwy budżetowej. Jeszcze niedawno taka pomoc finansowa, mimo gigantycznej kwoty, pewnie by tak nie szokowała. Po ostatnich doniesieniach o likwidacji TVP, sprawa jest jednak zastanawiająca. Po co takie pieniądze upadającej spółce?
Telewizja Polska do likwidacji?
Jeszcze nie tak dawno, bo zaledwie 27 grudnia ubiegłego roku, szef Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego podjął decyzję, zgodnie z którą TVP, Polskie Radio, a także Polska Agencja Prasowa, zostały postawione w stan likwidacji. Zaledwie dwa dni później taka sama decyzja zapadła w stosunku do kilkunastu spółek regionalnych Polskiego Radia.
Jak zaznaczono w komunikacie MKiDN, ”stan likwidacji może być cofnięty w dowolnym momencie przez właściciela”. Na ten moment jednak nie ma informacji, by do tego doszło lub miało dojść w najbliższej przyszłości. Nie zmienia tego nawet niedawny szum wokół blokady środków z abonamentów RTV.
220 milionów zapewni ”optymistyczne spojrzenie w przyszłość”
Teraz jednak decyzja o postawieniu Telewizji Polskiej w stan likwidacji budzi jeszcze więcej pytań w związku z przekazanym dofinansowaniem w kwocie 220 milionów złotych. Likwidator spółki, Daniel Gorgosz, w mailu do redakcji serwisu Wirtualne Media, napisał:
Telewizja Polska S.A. właśnie otrzymała pierwszą transzę długo oczekiwanego finansowania, w wysokości 220 mln zł. To krok, który pozwoli nam rozwiązać kilka bieżących problemów oraz optymistyczniej spojrzeć w przyszłość.
- Jaką przyszłość, skoro spółka jest w likwidacji? - pyta w odwecie Business Insider. Na tym jednak nie koniec. Ze słów Daniela Gorgosza wynika, że TVP otrzyma jeszcze więcej pieniędzy.
Jesteśmy w trakcie uzgadniania terminów wypłaty kolejnych transz, które pozwolą na stabilne funkcjonowanie spółki.
Oglądalność wciąż spada
Pieniądze zasiliły konto, a tymczasem oglądalność wciąż leci na łeb na szyję. Wraz z nią spadają także przychody z reklam. Mimo ubiegłorocznych zapewnień nowego rządu, według których dotacje na rzecz Telewizji Polskiej miały się skończyć, wcale się na to nie zapowiada. Co więcej, wydaje się, że ciągłe zmiany kadrowe wcale nie pomagają. Ostatnio TVP opuściła kolejna gwiazda, a powrót Macieja Orłosia do Teleexpressu zdaje się nie wyrównywać bilansu. Zarówno widownia tego programu, jak i "19.30” wciąż spada. W porównaniu z ”Wiadomościami”, nadawanymi rok temu w styczniu, oglądalność ich następcy spadła o 756 tys. widzów. To aż 28%. W przypadku ”Teleexpressu” było to ”zaledwie” 643 tys. oglądających, czyli 25%.
źródło: business insider
