Minister się wygadał, rząd chce poskromić duże miasta. W grze lockdown w nowej postaci
Minister finansów o lockdownie
W ostatnich dniach pojawiły się medialne spekulacje, że przy przekroczeniu liczby 20 tys. zakażeń dziennie rząd zdecyduje się na wprowadzenie ponownego lockdownu w Polsce (informowała o tym m.in. Wirtualna Polska). Dziś ten rekord został przekroczony, jednak rząd nie tylko nie ogłosił lockdownu, ale nie przedstawił również nowych obostrzeń.
Jeszcze przed ogłoszeniem przez Ministerstwo Zdrowia dziennych statystyk zakażeń, w Polskim Radiu gościł minister finansów Tadeusz Kościński. Minister pytany był, czy Polska wzorem Francji i Niemiec wprowadzi ogólnokrajowy lockdown. Kościński wyraził nadzieję, że do tego nie dojdzie, ale jak zastrzegł rząd bacznie obserwuje sytuacje i kluczowy będzie jutrzejszy dzień.
- Na pewno jutro będzie taki kluczowy dzień, czy nadal wzrasta i wtedy będziemy mieć trudny orzech do zgryzienia, czy już jakaś stabilizacja jest – powiedział szef resortu finansów.
Dopytywany o to, czy w jego ocenie ogólnokrajowy lockdown przyniesie więcej szkód niż pożytku, minister finansów potwierdził. Nie wykluczył natomiast konieczności wprowadzenia lokalnego lockdownu, który obejmowałby duże miasta.
- Może być, w jakichś dużych miastach to może być, że to jest duże skupiska ludzi, ale to myślę, że to jest naprawdę najgorszy, najczarniejszy scenariusz – podkreślił Kościński, dodając, że niektóre europejskie kraje są już na tym etapie.
1. Niemcy nie mają już wyboru, muszą podjąć ostateczną decyzję. Będą zamykać niemal wszystko, koniec z półśrodkami2. Gwiazdor “Świata według Kiepskich” przechodził dramat znacznie wcześniej. Heroiczna postawa aktora, nie dawała poznać po nim choroby3. Nie tylko drugi produkt nawet o 88 proc. taniej, ale i chryzantemy za pół darmo. Lidl też przygotowuje się na Wszystkich Świętych
W dalszej części rozmowy minister finansów podkreślił, że branże, które są najbardziej poszkodowane na skutek wprowadzonych w ostatnim czasie obostrzeń, będą mogły liczyć na tzw. tarczę branżową. Kościński wskazał tu m.in. sektor gastronomii, rozrywki, filmu, a także tzw. branży fitness. Z danych przytoczonych przez ministra wynika, że z tarczy skorzysta ok. 170 tys. firm i ok. 370 tys. pracowników.
Nie będzie okrojenia programów społecznych
W końcowej części wywiadu szef resortu finansów został zapytany, czy w związku z prognozowaną trudną sytuacją gospodarczą rząd rozważa okrojenie programów społecznych, np. trzynastej i czternastej emerytury. Kościński zdecydowanie zaprzeczył.
- Nie, absolutnie, wręcz przeciwnie (...). Chcemy właśnie, żeby te pieniądze poszły na rynek, żeby emeryci wydawali te pieniądze, kupowali, w ten sposób ci, co sprzedają, mają pracę, będą zarabiać, więc będą płacić więcej podatku CIT, będą zatrudniać, więc podatek PIT, więcej towarów będzie sprzedawane, więc więcej VAT. I to jest właśnie część tej układanki, co spowoduje, że będzie to bezbolesne – tłumaczył minister finansów.