Niemiecki gigant planuje zwolnić prawie 10 tys. osób. Ucierpią wszystkie działy
MAN przewidywał straty już przed pandemią i szuka oszczędności
Jak podaje bankier.pl, jeszcze przed wybuchem pandemii w mediach mówiło się o planach zwolnienia przez niemieckiego producenta ciężarówek MAN ok. 6 tys. pracowników. Wiązało się to z faktem, że dla koncernu Volkswagen - właściciela spółki MAN - koszty funkcjonowania producenta były zbyt wysokie. Do tego już wtedy przewidywano spadek wpływów spółki w roku 2020 o 10 do 20 proc. Pandemia - której jedną z głównych ofiar jest branża transportowa - tylko pogorszyła sytuację finansową spółki. W piątek (11.09) MAN poinformował o planach radykalnych cięć kadrowych.
DZISIAJ W GRZEJE: 1. Wchodzi kolejna opłata. Rachunki w górę o 130 zł 2. Afera mięsna w Biedronce. Para natychmiast zgłosiła sprawę, gdy odkryła, co znajduje się w opakowaniu
MAN zwolni tysiące pracowników, koszty funkcjonowania są zbyt wysokie
Jak podaje bankier.pl, w piątek (11.09) należący do Volkswagen niemiecki producent ciężarówek MAN poinformował o planach zwolnienia nawet 9,5 tys. pracowników oraz zamknięcia niektórych fabryk. Wiąże się to z planami przeniesienia działalności projektowej oraz produkcji do innych placówek spółki MAN, co pozwoli obniżyć - zbyt obciążające dla Volkswagena - koszty jej funkcjonowania. Zagrożone zamknięciem są trzy zakłady produkcyjne spółki MAN: w Austrii (Steyr) oraz w Niemczech (Plauen oraz Wittlich). Szacuje się, że dzięki podjęciu tych kroków spółce uda się do roku 2023 zaoszczędzić 1,8 mld euro.
- Zamierzone nowe ukierunkowanie będzie wymagało zasadniczego zrestrukturyzowania firmy MAN Track and Bus we wszystkich jej działach, w tym nowego ukształtowania sieci placówek projektowych i produkcyjnych, jak też istotnej redukcji zatrudnienia. W związku z tym planuje się częściowe przeniesienie procesów projektowych i produkcyjnych w inne miejsca - czytamy na portalu bankier.pl komunikat spółki MAN.