Masowo wlepiają mieszkańcom mandaty. Policja ocenia czy słusznie wyszli z domu
Mandat za aktywność fizyczną?
Mandat za bieganie to sprawa dyskusyjna od momentu wejścia w życie najnowszych obostrzeń związanych z walką z koronawirusem. Przepisy są niedookreślone, co pozwala na swobodną interpretacje poszczególnych punktów rozporządzenia. Korzystają z tego funkcjonariusze wielkopolskiej policji, którzy nakładają kary finansowe odwołując się do art. 17 rozporządzenia Rady Ministrów z 31 marca 2020 r.
Jednak ten punkt ustawy w żadnym stopniu nie tłumaczy przyznawania mandatu biegaczowi. Osoba, która samotnie uprawia aktywność fizyczną np. na ulicy nie łamie obowiązujących zasad, które zakazują korzystania z terenów zieleni (pełniących funkcje publiczne i pokryte roślinnością), przede wszystkim: parków, promenad, zieleńców, ogrodów botanicznych, zoologicznych, jordanowskich, zabytkowych, a także plaż.
Biegacze nie przyjmują mandatów
Wobec braku podstaw prawnych część biegaczy odmawia przyjęcia mandatu, którego wysokość może wynieść nawet 500 zł. Osoby uprawiające sport w przestrzeni publicznej powołują się także na wypowiedź ministra zdrowia, z której nie wynika zakaz biegania.
Łukasz Szumowski zaapelował jedynie o „maksymalne skrócenie wychodzenia z domu (…) i skupienie się na zdrowiu psychicznym”. Również na oficjalnej stronie rządu na próżno szukać zakazu biegania – pisze sport.onet.pl.
Dwugłos w policji w sprawie zakazu biegania
O różnicach w interpretacji zapisów świadczy wypowiedź rzecznika wielkopolskiej policji Andrzeja Borowiaka, który twierdzi, że „po ulicy nie wolno biegać nawet w odległości dwóch metrów od siebie”. Jako podstawę wskazuje art. 54 kodeksu wykroczeń dotyczący naruszeń przepisów w przestrzeni publicznej. Jednak w celu dookreślenia o jakie wykroczenia chodzi odsyła do rozporządzenia z 31 marca, które nie broni biegania w przestrzeni publicznej.
Co innego mówi rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji Mariusz Ciarka. We wtorek na antenie TVN24 przyznał, że „jeżeli wyście na spacer wokół bloku albo pobiegać będzie uzasadnione, to policjanci będą do tego podchodzili z pełną rozwagą i zrozumieniem. Natomiast jeżeli już będziemy taki spacer chcieli zrobić w trzy, cztery, pięć osób, policja będzie natychmiast reagować”.
Wobec chaosu w interpretacji przepisów najbardziej poszkodowani są obywatele, którzy podejmują decyzję o uprawianiu sportu na świeżym powietrzu. Jak dotąd od momentu wejścia w życie nowych przepisów ok. 10 osób otrzymało mandat z tytułu biegania.
Uprawiaj sport w domu jeśli chcesz uniknąć kontroli
W kontekście podejmowania aktywności fizycznej w czasie pandemii wypowiedział się Robert Korzeniowski, czterokrotny mistrz olimpijski w chodzie sportowym. Sportowiec zwraca uwagę, że ok. 70 proc. ćwiczeń można wykonywać w domu. W Internecie jest szeroki dostęp do całych cykli treningowych, a niektórzy trenerzy decydują się transmitowanie zajęć online dla osób, które chcą trenować w domu.
Korzeniowski twierdzi, że nie jest to odpowiedni czas na budowanie formy sportowej, ale nie widzi przeciwwskazań w podtrzymaniu dobrej kondycji w sposób „umiarkowany i bezpieczny dla innych”.