Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Handel > Na MarcPolu zarobił krocie i żył jak król. Dziś podstwiony pod ścianą usłyszał kolejne zarzuty
Kasper Starużyk
Kasper Starużyk 25.06.2020 02:00

Na MarcPolu zarobił krocie i żył jak król. Dziś podstwiony pod ścianą usłyszał kolejne zarzuty

MarcPol przed sądem. Prezes z zarzutami
Rado-NDM/ fotopolska.eu/CC 3.0

MarcPol to polska sieć handlowa działająca w latach 1988-2017. Ostatni market tej sieci, znajdujący się w Warszawie przy ul. Marszałkowskiej, został zamknięty w maju 2017 roku. Mimo, że sieć nie prowadzi działalności, nadal nie została wykreślona z ewidencji KRS. Wokół jej założyciela, Marka M. zaciska się coraz węższa pętla, mężczyzna usłyszał kolejne zarzuty od prokuratora. Sprawdzamy co się dzieje wokół niegdyś jednego z najbogatszych Polaków.

MarcPol pociągnął właściciela na dno?

Marek M. był jednym z najbogatszych Polaków na przełomie XX i XXI wieku. Były prezes upadłej sieci MarcPol nie może jednak spać spokojnie. Usłyszał właśnie kolejne zarzuty prokuratorskie, dotyczą one między innymi udaremnienia zaspokojenia wierzycieli oraz karalnej niegospodarności – pisze „Puls Biznesu”. Już 2 lata temu dziennik ujawniał, że warszawska prokuratura w ramach kilku toków śledczych bada sytuację wokół Marka M. Wówczas sprawdzano, czy były prezes MarcPolu dopuszczał się przestępstw przy transakcjach z innymi podmiotami.

W 2018 roku "Puls Biznesu" donosił, że prokuratura w Warszawie sprawdza transakcje jakie zawierał MarcPol oraz Marek M. z podmiotami powiązanymi. W toku dwóch śledztw przyglądano się sprzedaży centrum handlowego przez Marka M. jego żonie, a także finansowaniu z pieniędzy spółki MarcPol luksusowej posiadłości rodzinnej na Warmii. Śledczy w wyniku prowadzonych spraw zebrali pokaźny materiał dowodowy, zdecydowali się postawić Markowi M. zarzuty.

Były prezes MarcPolu z zarzutami

- W pierwszej sprawie Marek M. usłyszał zarzut udaremnienia zaspokojenia wielu wierzycieli spółki F-Group, spowodowanego przeniesieniem własności nieruchomości na żonę w zamian za zobowiązanie nieproporcjonalne do wartości przeniesionej nieruchomości, a także zarzut niezgłoszenia wniosku o upadłość spółki oraz niezłożenia sprawozdań finansowych - mówi o przekrętach założyciela sieci MarcPol Mirosława Chyr, rzeczniczka prasowa prowadzącej śledztwo Prokuratury Okręgowej w Warszawie dla dziennika "Puls Biznesu".

Śledczy zastosowali wobec oskarżonego poręczenie majątkowe. Według źródeł, na które powołuje się Puls Biznesu, ma to być kwota 300 000 złotych. Marek M. otrzymał także zakaz opuszczania kraju do czasu trwania czynności procesowych. Kolejne zarzuty założyciel MarcPolu usłyszał w Prokuraturze Rejonowej dla Warszawy-Mokotowa. - Marek M. podejrzany jest o nadużycie w okresie od 2005 do 2013 r. udzielonych mu, jako prezesowi MarcPolu, uprawnień poprzez przeznaczenie środków finansowych spółki, w tym z Funduszu Świadczeń Socjalnych, w kwocie przekraczającej 4 mln zł, na cele prywatne - mówi dla Pulsu Biznesu Mirosława Chyr.

Jak się okazuje, Marek M. wydawał pieniądze należące do sieci MarcPol na położoną nad warmińskim jeziorem luksusową posiadłość, która należała do jego rodziny. Jak wskazał syndyk MarcPolu, posiadłość miała być przystosowywana do działalności wczasowo-wypoczynkowej dla pracowników sieci. W toku śledztwa wyszło jednak, że pracownicy MarcPolu nigdy nie skorzystali z wypoczynku w willi.