Lament Maryli Rodowicz. Gwiazda skarży się na poważne problemy
Maryla Rodowicz w obliczu kryzysu
Maryla Rodowicz rozstała się z mężem w 2016 roku, jednak do rozwodu jeszcze nie doszło. Piosenkarka będzie walczyła z Andrzejem Dużyńskim o pieniądze w sądzie, ponieważ mąż pozostawił ją bez środków do życia. O swoich problemach finansowych gwiazda powiedziała otwarcie w rozmowie z Super Expressem.
Na pogorszenie sytuacji finansowej Maryli Rodowicz wpłynął w dużej mierze ogólnopolski lockdown podczas którego artystka nie mogła koncertować, a to właśnie koncerty (oprócz emerytury w wysokości 1600 zł) były jej jedynym źródłem utrzymania. Piosenkarka, mimo że na swoim koncie ma wiele hitów, nie pobiera w związku z nimi żadnych tantiem, ponieważ napisali je inni ludzie.
- Nie mam tantiem. Tyle zarobię, ile sobie wyśpiewam gardłem. Wcześniej nie narzekałam, bo kalendarz pękał w szwach, więc miałam regularny przypływ gotówki. Teraz jest gorzej, ale trzeba patrzeć z optymizmem w przyszłość i mieć nadzieję, że będzie lepiej. Nie mam o to do nikogo żalu, bo śpiewam piosenki wybitnych twórców. Cieszę się, że oni zarabiają, ponieważ są też współudziałowcami moich sukcesów - przyznała w rozmowie z Super Expressem Maryla Rodowicz.
Gwiazda otwarcie mówi także o tym, że przez problemy finansowe musiała nauczyć się oszczędności, ponieważ zdarzało się, że musiała żyć “pod kreską”, o czym przypominał jej syn.
- Najczęściej odmawiam sobie zakupów, nie tylko zagranicznych, ale nawet i krajowych. Już nie jestem tak rozrzutna jak kiedyś i bardziej analizuję, co jest mi naprawdę niezbędne do życia i funkcjonowania. Ukróciłam budżet na ciuchy. Trzy lata nie byłam na wakacjach, ale na szczęście mam 3000 metrów kwadratowych lasu - pochwaliła się Maryla Rodowicz.
Z czego najtrudniej zrezygnować Maryli Rodowicz?
Piosenkarka zdradziła sekret, że najtrudniej jest jej zrezygnować z diety pudełkowej:
- Są jednak wydatki, których nie uniknę: opłaty związane z domem, pensje dla ludzi, których zatrudniam, jestem na diecie pudełkowej, więc to też sporo kosztuje, wprawdzie mniej niż jakbym sama wszystko kupowała i gotowała, ale sumka na koniec się zbiera - przyznaje gwiazda.
<