Sypią się mandaty za brak maseczek. Policja przekazała nam dane
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Obowiązek noszenia maseczek funkcjonuje już 9 miesięcy,
-
Ile mandatów za brak maseczek wystawiła w tym okresie policja,
-
Z jakim mandatem trzeba się liczyć za brak maseczki.
Maseczki od 9 miesięcy
Jeszcze rok temu, gdy docierały do nas informacje o pierwszych przypadkach zakażenia koronawirusa w Chinach nikt jeszcze nie przewidywał, że wychodząc na ulice będziemy widzieć tłumy ludzi przechadzających się w maseczkach. Owszem, zdarzało nam się raz na jakiś czas zobaczyć pojedyncze osoby w maseczce, najpewniej z powodu obaw przed smogiem. Nie sądziliśmy wówczas, że przyjdzie taki czas, że staną się one codziennością i to nie z powodu smogu.
Gdy było już jasne, że dotarcie koronawirusa do Polski to kwestia czasu, zaczęły pojawiać się w przestrzeni publicznej pytania o to czy będziemy musieli poruszać się z zasłoniętą twarzą. Warto przypomnieć, że z początku nie było to takie oczywiste, gdyż ówczesny minister zdrowia przekonywał w wywiadzie dla RMF FM, że noszenie maseczek nie ma sensu.
Jak wiadomo wkrótce jednak rząd sens w noszeniu maseczek odnalazł i 16 kwietnia zeszłego roku wprowadzono obowiązek zasłaniania nosa i ust, co dla większości z nas wiązało się z koniecznością nabycia maseczek (ewentualnie przyłbic). Tym samym w sobotę minie 9 miesięcy od czasu gdy maseczki stały się codziennością naszego życia.
Przez pierwszy miesiąc zasłanianie nosa i ust konieczne było zarówno w przestrzeni zamkniętej jak i plenerze. Pod koniec maja zdecydowano o konieczności noszenia maseczek już tylko w zamkniętych miejscach publicznych, czyli np. w sklepie, autobusie, czy kościele. Obowiązek noszenia maseczek w plenerze wrócił 10 października, w związku z rosnącą liczbą nowych zachorowań na koronawirusa (kilka tygodni wcześniej taki obowiązek wrócił jedynie w powiatach należących do tzw. czerwonej strefy, czyli tam gdzie zakażeń było najwięcej).
Maseczki towarzyszą nam od blisko 9 miesięcy i niewiele wskazuje na to, że szybko przestaną być potrzebne. Nie uchroni nas przed nim jak już informowaliśmy nawet szczepienie na Covid-19 (inna kwestia, że w najbliższym czasie tego zaszczytu dostąpią nieliczni).
- W tej chwili nie ma planu, by szczepienie wiązało się też końcem obowiązku noszenia maseczki w miejscach publicznych – mówił kilka tygodni temu podczas prezentacji strategii szczepień odpowiedzialny za tę kwestię szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.
Tymczasem wielu Polaków ma dość konieczności noszenia maseczek i lekceważy ten obowiązek. Nie straszne są im nawet mandaty, których wysokość niedawno wzrosła.
Przypomnijmy, że zgodnie z tzw. ustawą covidową, która weszła w życie pod koniec listopada ub.r. wysokość mandatu za brak zasłonięcia twarzy wzrosła z dotychczasowych 500 do 1000 zł. Warto przypomnieć, że przed wejściem w życie regulacji kary za brak maseczek wprowadzane były za pomocą rozporządzenia przez co nie brakowało przypadków, gdy sądy umarzały postępowania w takich sytuacjach.
Mandatów za brak maseczki więcej niż pouczeń
Zwróciliśmy się do Komendy Głównej Policji z pytaniem o to, ile mandatów funkcjonariusze wystawili za brak maseczki od początku pandemii.
- Policjanci od początku działań związanych z walką z pandemią na osoby, które nie stosowały się do obowiązku zakrywania ust i nosa nałożyli ponad 218 tys. mandatów. W tym okresie zastosowano również 213 tys. pouczeń – odpowiada insp. Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji.
- W ponad 35 tys. przypadków policjanci byli zmuszeni do skierowania wniosków o ukaranie do sądu – dodaje rzecznik KGP.
Dla porównania warto przywołać statystyki, jakie rzecznik KGP przekazał Polskiej Agencji Prasowej pod koniec października. Wówczas policja wystawiła ponad 60 tys. mandatów , a liczba wniosków do sądu wyniosła 15 tys. Tym samym w ciągu niespełna trzech miesięcy przybyło prawie 160 tys. mandatów, zaś liczba wniosków do sądu wzrosła o ok. 20 tys.