Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Handel > Masowe protesty i okupacja siedziby Temu, sprzedawcy mają dość. Co z zamówionymi produktami?
Maciej Olanicki
Maciej Olanicki 04.08.2024 13:58

Masowe protesty i okupacja siedziby Temu, sprzedawcy mają dość. Co z zamówionymi produktami?

kontenerowiec
Fot. Unsplash/Diego Fernandez

Chińskie serwisy e-commerce’owe błyskawicznie podbiły zachodnie rynki. Najpierw AliExpress, a dziś Temu zyskują udziały w zawrotnym tempie, co widać także w Polsce. Aktualnie pod względem popularności ustępują już wyłącznie Allegro. Ogromne nakłady na promocję procentują, ale to nie oznacza, że Temu nie boryka się z problemami. Oprócz otwartej walki z Komisją Europejską, która chce ograniczyć masowy import detaliczny niskiej jakości produktów do UE, komplikuje się także sytuacja na rodzimym rynku. Praca w głównej siedzibie Temu w chińskim Guangzhou została sparaliżowana przez protesty sprzedawców, którzy twierdzą, że zmiany w regulaminie doprowadziły ich do podjęcia desperackich kroków.

Protesty przed siedzibą chińskiego giganta e-commerce, dziesiątki sprzedawców zaczęły okupować budynek

“South China Morning Post” informuje, że w ostatnich dniach pod siedzibą Temu w Guangzhou (Kanton), stolicy prowincji Guangdong, zgromadziły się tłumy, który protestowały w sprawie kontrowersyjnych decyzji zarządu serwisu. Choć liczbę uczestników protestów liczono w setkach, to są one symptomem poważniejszych problemów wynikających z agresywnej globalnej ekspansji firmy.

Dziesiątki uczestników przedarły się do środka siedziby, którą zaczęły okupować. Trzeba mieć na uwadze, że mówimy o kontynentalnych Chinach, gdzie podobne demonstracyjne okazywanie swojego niezadowolenia nie stanowią codzienności. Nie ma jednak doniesień o eskalacji napięć, a protesty zostały rozwiązane bez konieczności użycia siły. Osobną kwestię stanowią dalekosiężne konsekwencje - pamiętajmy, że w Chinach obowiązuje system punktowy dla obywateli, a zachowania oceniane negatywnie przez władze mogą potem wpływać na obniżenie zdolności kredytowej czy ograniczenia możliwości wyjazdu z kraju.

Action wyprzedaje hity za grosze. To ostatnie dni na zakupy

Dlaczego sprzedawcy Temu protestują?

Temu nie produkuje towarów dostępnych w serwisie. Jest jedynie serwisem e-commerce, jak Allegro czy Amazon, a to oznacza, że współpracuje ze sprzedawcami na określonych przez siebie warunkach, w zamian dostarczając platformę. O czym często się zapomina, Temu jest także dysponentem państwowych dotacji pokrywających koszty wysyłki, dzięki którym udaje się zdobywać zachodnie rynki. Nie zawsze jednak zasady są dla sprzedawców satysfakcjonujące. To właśnie niekorzystne dla partnerów zmiany w regulaminie serwisu, jakie zaszły w ostatnim czasie są przyczyną protestów.

Zobacz: Słynny polski bank sprzedany w ręce Banku Światowego. “Najbardziej złożony proces przymusowej restrukturyzacji w historii”

Iskrą zapalną były nieproporcjonalne wysokie kary nakładane arbitralnie przez Temu za uchybienia sprzedawców w jakości obsługi klientów. Serwis wstrzymuje wypłaty środków sprzedawcom, jeśli dochodzi do pomyłek w wysyłce, spóźnień czy nieścisłości w opisie ofert, co później jest przyczyną reklamacji. Kary są drakońskie, podobnie jak gigantyczna jest skala operacji części sprzedawców. CNN przytacza historię firmy, której pracownicy twierdzą, że jest zdeseperowani - Temu wstrzymało wypłatę równowartości blisko miliona złotych, przez co sprzedawca nie może wypłacać pensji i pokrywać innych kosztów produkcji.

Skutki protestów dla osób kupujących na Temu

Temu ma być w trakcie rozmów ze sprzedawcami, którzy protesty przeprowadzili w pokojowej atmosferze i nie zachodziła przez nie konieczność interwencji chińskich służb. Problem jest jednak poważny. Co prawda nie wpłynie on najpewniej na już zamówione produkty, to jednak może spowodować znaczący odpływ sprzedawców w serwisie, co może sprawić, że Temu opustoszeje. Zwłaszcza że lwia część protestujących to sprzedawcy odzieży, którzy już teraz zapowiadają przeniesienie swoich ofert na konkurencyjne Shein.

Biedronka oszukiwała na paragonach. Zapadła ważna decyzja, są wyniki badań
biedronka
biedronka
Wojna cenowa Biedronki i Lidla w ostatnim czasie przycichła, co sprzyja teoriom, że jest to zorganizowania współpraca, która silą rzeczy przygasła w sezonie urlopowym. Kurz powoli opada, ale zapadają też pierwsze decyzje dotyczące wątpliwych praktyk sieci. Jak wiadomo, jedynymi beneficjentami potyczek pomiędzy tak dużymi podmiotami są najczęściej one same, tracą zaś klienci. Potwierdza to uchwała Zespołu Orzekającego Komisji Etyki Reklamy, organu samoregulacyjnego rynku reklamy w Polsce, który zdecydował w sprawie środków reklamowych wykorzystywanych przez Jeronimo Martins.
Czytaj dalej
Zaufali państwu, od 34 lat nie mogą odzyskać pieniędzy. Nowy komunikat ministerstwa rozwoju
książeczka mieszkaniowa
książeczka mieszkaniowa
Rzecznik Praw Obywatelskich szacuje, że ponad 1 mln osób nie zlikwidowało książeczek mieszkaniowych założonych jeszcze w PRL-u, przede wszystkim dlatego, że nie jest to możliwe za sprawą ścisłych wymogów określonych w ustawie. Oznacza to, że państwo jest dłużne części obywateli od 8 do 10 mld zł i mimo że RPO wielokrotnie interweniował w tej sprawie, to od  lat stoi ona w zasadzie w miejscu. W ostatnich latach liczba likwidacji drastycznie spadła i nie są podejmowane żadne kroki, by nadać zwrotom tempa. Obywatele składają kolejne skargi, do których za sprawą działalności RPO ustosunkowało się ministerstwo rozwoju i technologii.
Czytaj dalej