Masz kredyt? Polacy masowo padają ofiarami: są oficjalne wytyczne
Oszuści mają nową metodę na okradanie Polaków – alarmują specjaliści. Ofiarami coraz częściej stają się osoby, które mają zaciągnięty kredyt. Jak się okazuje, przestępcy podszywają się pod kancelarie prawne, które zajmują się obsługą kredytów. Czasem straszą, innym razem obiecują, ale w ich przypadku tematem przewodnim zawsze jest kredyt. Radzimy jak nie dać się naciągnąć.
Przestępcy są wyrafinowani
Przestępcy kontaktują się z potencjalnymi ofiarami telefonicznie lub za pośrednictwem wiadomości SMS. Informując, że reprezentują wybraną kancelarię, przekonują, że doszło do nieprawidłowości w spłatach rat kredytu i w związku z tym mogą one zostać podniesione. Innym razem twierdzą, że klient spóźnił się z opłaceniem raty, więc kredyt został zablokowany. Lubią też straszyć tym, że oszczędności są zagrożone lub uderzać w zupełnie inne struny i zapewniać, że dzięki podjętym przez siebie działaniom, są w stanie w magiczny sposób doprowadzić do tego, że wysokość rat zostanie obniżona. Szczególnie łakomym kąskiem dla oszustów są jednak osoby, które wzięły kredyt we frankach szwajcarskich.
Jak w rozmowie z Business Insiderem ostrzega manager zarządzający Kancelarią SubiGo Szymon Goska, oszuści są wyspecjalizowani w prowadzeniu rozmowy w taki sposób, by wywołać w ofierze pożądane reakcje.
Największym niebezpieczeństwem jest to, że oszuści próbują wywołać w konsumencie poczucie, iż sprawa jest bardzo pilna. Działają szybko i agresywnie, chcąc zmusić potencjalną ofiarę do podjęcia nieprzemyślanych działań. Należy wiedzieć o tym, że klient uczciwego podmiotu zawsze powinien mieć czas na zapoznanie się z ofertą i prawnymi konsekwencjami proponowanych rozwiązań. Ponadto żadna rzeczywista kancelaria nie podejmuje działań na podstawie rozmowy telefonicznej bez odpowiedniej dokumentacji i dokładnej analizy prawnej – mówi Szymon Goska.
Nie przegap: Polska ukrywa ofiary powodzi? Fala zarzutów: "Nekrologi na ścianach i słupach". Reaguje policja i premier
Pieniądze dosłownie leżą na ziemi. Na kasztanach zarobisz kokosy”Kancelarie nie dzwonią do ludzi”
Warto też pamiętać, że kancelarie nie dzwonią do ludzi, proponując im swoje usługi. Takie działanie byłoby niezgodne z zasadami etyki adwokackiej. Ponadto, jak tłumaczy serwisowi Szymon Goska, takie telefony mogłyby być interpretowane jako próby manipulacji czy wywołania poczucia zagrożenia w celu uzyskania korzyści majątkowych, co jest absolutnie niedopuszczalne.
Oszuści oczywiście wykorzystują brak wiedzy konsumentów na temat procedur bankowych i zasad współpracy z prawnikami. Kancelaria prawna nigdy nie zwróci się do klienta z propozycją natychmiastowego rozwiązania problemu, szczególnie w kontekście bankowości czy kredytów, bez wcześniejszej, formalnej konsultacji i szczegółowego omówienia sytuacji prawnej – zapewnia Szymon Goska w Business Insider.
Zasada ograniczonego zaufania
Specjaliści podkreślają, że w przypadku odebrania podejrzanego telefonu, należy bez wahania odłożyć słuchawkę. Nie należy też odpowiadać na żadne wiadomości, które rzekomo pochodzą od kancelarii prawnej. Żadna prawdziwa kancelaria nie działa w taki sposób. Za wszelką cenę należy się również powstrzymać przed udzielaniem informacji osobistych oraz ujawnianiem wrażliwych danych. Prof. nadzw. Andrzej Gałecki z Uniwersytetu WSB Merito tłumaczy w Business Insiderze, że bez względu na to, za kogo się podaje, rozmówcę zawsze warto zweryfikować i nie podejmować pochopnych decyzji, których konsekwencje mogą być bardzo dotkliwe.
Kancelarie prawne oraz banki nie praktykują w rzeczywistości opisywanych czynności. I to trzeba wyraźnie podkreślić. Dlatego, otrzymując tego rodzaju propozycję, należy wstrzymać się od pochopnych działań i w pierwszej kolejności sprawdzić, czy "oferująca pomoc" kancelaria prawna w ogóle istnieje. W przypadku banku najlepiej jest wyjaśnić tę kwestię poprzez osobisty kontakt z jego przedstawicielem – przekonuje prof. Andrzej Gałecki.