Miliony Polaków dostają pisma z PGNiG. Tak się zmienią ceny gazu
Czerwiec będzie ostatnim miesiącem z obowiązującymi rządowymi osłonami na ceny energii. Od lipca ceny za gaz istotnie wzrosną, a Polacy będą musieli skonfrontować się z “rachunkami grozy”. PGNiG informowało już swoich klientów o podwyżkach, teraz tłumaczy wysłane milionom pisma i zapowiada dalsze zmiany.
PGNiG tłumaczy pisma i zapowiada kolejne zmiany
Klienci PGNiG otrzymali od spółki pisma z informacją o prognozie cen za drugą połowę roku , czyli od 1 lipca 2024 r. - podwyżki wynikają z końca obowiązywania stawek mrożonych przez rząd i powrotu do standardów rynkowych. Obecnie, jeszcze do końca czerwca, obowiązują stawki ustalone przez poprzedni rząd na poziomie ok. 200 zł/MWh (wszystko ponad tę stawkę było, i jest do końca czerwca, dopłacane przez budżet państwa). Rozwiązanie przyjęto w odpowiedzi na kryzys energetyczny, który objął ówcześnie całą Europę. PGNiG, największy dostawca gazu w Polsce, reakcyjnie poinformował swoich klientów o nadchodzących podwyżkach w pismach przesłanych do odbiorców . Ci dowiedzieli się wtedy, że rachunki za lipiec wzrosną o nawet połowę.
Poziom cen gazu od 1 lipca br., o których PGNiG Obrót Detaliczny poinformował swoich klientów, wynika z przepisów prawa i jest spowodowany możliwym odmrożeniem cen paliw gazowych po 30 czerwca br. - wyjaśnia w odpowiedzi na pytania Magdalena Czajkowska z biura prasowego PGNiG OD, cytowana przez Business Insider.
Jednocześnie koncern zapowiada, że prognoza cenowa, którą otrzymali indywidualni odbiorcy, może się zmienić , jeżeli np. rząd zdąży wprowadzić nowe rozwiązania osłonowe.
Więcej o sprawie: PGNiG znacznie podnosi ceny. Tyle zapłacimy za gaz od 1 lipca
Podwyżki cen gazu tak, ale mniejsze
Czajkowska w przesłanym komunikacie tłumaczy, że ceny gazu po 30 czerwca br. powinny być zgodne z taryfą zatwierdzoną przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, a jej wysokość jest ustalana m.in. na podstawie kosztów zakupy gazu już poniesionych przez sprzedawców.
Rzecz jasna model cen PGNiG nie musi obowiązywać, jeżeli rząd wprowadzi nowy system osłonowy, jak zrobił to w przypadku cen prądu. Podobne prace trwają, a wiodącym projektem jest ustawa regulująca m.in. ceny gazu, przygotowana przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Resort oszacował, że po jej przyjęciu ceny gazu od 1 lipca br. wzrosłyby o ok. 15 proc. względem ceny płaconej w I półroczu i obowiązywałaby do grudnia br. To duża różnica - z potencjalnego wzrostu cen o 50 proc., jak przewiduje model PGNiG, bez aparatu wsparcia państwa. Wśród proponowanych przez ustawę rozwiązań jest m.in. zobligowanie sprzedawców do przedłożenia wniosku o nową taryfę i rezygnacja z utrzymania zamrożonych stawek dystrybucji paliw gazowych.
W tym kontekście rzeczniczka PGNiG, cytowana przez Business Insider, zapowiedziała wprost, że spółka jest gotowa do dostosowania się do nowych, rządowych rozwiązań .
Czasu jest mało
O tym, jak resort klimatu opracowuje propozycje na drugą połowę roku mówiła w wywiadzie dla serwisu ministra Urszula Zielińska. Deklarowała, że aby zdążyć przyjąć założenia ustawy tak, by jej rozwiązania pokryły część podwyżki z lipca, ustawa musiałaby stanąć na najbliższym posiedzeniu Sejmu (8,9,10 maja).
Z pewnością będzie on budził duże emocje i gorące dyskusje, ale przewaga tego rządu nad poprzednim jest taka, że tę dyskusję już prowadzimy. Wcześniej projekty otrzymywaliśmy na godzinę przed pierwszym czytaniem, a PiS lubił procedować je pod osłoną nocy. My nie działamy jak walec, ale jak demokratyczne państwo prawa.
Nie przegap: Czekają nas podwyżki cen żywności. “Szok i zaskoczenie skalą”