Ministra oburzona nowym pomysłem ws. mieszkań. "Sprzyja rozwojowi patodeweloperki"
Znów nie ma zgody w rządzie w sprawie pomocy Polakom, których nie stać na mieszkania. Zapowiedź nowego programu, nad którym pracuje Ministerstwo Rozwoju i Technologii, spotkała się z ostrą krytyką ze strony ministry funduszy i polityki regionalnej Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz. Jej zdaniem propozycja wykorzystania może przynieść negatywne skutki, szczególnie dla rynku małych mieszkań. Dlaczego?
„Dopłaty do kredytów NIE są rozwiązaniem”
W swojej wypowiedzi na platformie „X” Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz podkreśliła, że planowane rozwiązania mogą sprzyjać wzrostowi cen nieruchomości oraz rozwojowi tzw. patodeweloperki. Minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk poinformował pod koniec 2024 roku, że jego resort przygotowuje kompleksowy program mieszkaniowy. W planach znalazły się m.in. limity cenowe mieszkań, które przypominają mechanizmy stosowane w programie „Mieszkanie dla Młodych” funkcjonującym w latach 2014-2018.
Słynny apartament na Złotej 44 sprzedany. Wiadomo kto go kupił Dlatego rząd zwleka z oskładkowaniem umów śmieciowych. Ekspert odkrywa kartyTo proste równanie: Dopłaty do kredytów = wzrost cen mieszkań = mniejsza dostępność mieszkań. Wygrywają na tym banki i deweloperzy – komentuje Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Nowy program mieszkaniowy nakręci patodeweloperkę?
Nowy program ma obejmować zarówno wsparcie w zakupie mieszkań na własność, jak i rozwój budownictwa komunalnego oraz społecznego. Pełczyńska-Nałęcz uznała jednak, że dopłaty do kredytów prowadzą do wzrostu cen nieruchomości, co ostatecznie jeszcze bardziej zmniejszy dostępność mieszkań dla osób mniej zamożnych.
Ministra funduszy i polityki regionalnej zwróciła uwagę na problem potencjalnego wzrostu popytu na małe mieszkania, spowodowanego ograniczeniami metrażowymi i cenowymi. Według niej, taka polityka może zachęcać deweloperów do budowy lokali niskiej jakości w nieatrakcyjnych lokalizacjach, do tego pozbawionych infrastruktury. Pełczyńska-Nałęcz podkreśliła również, że mechanizmy oparte na dopłatach do kredytów, takie jak tzw. kredyt 0 proc., nie rozwiążą systemowych problemów polskiego rynku mieszkaniowego.
Ministra wskazała alternatywne kierunki działań, które – jej zdaniem – mogłyby przynieść bardziej trwałe efekty. Kluczowe, według minister, jest zwiększenie podaży mieszkań, co można osiągnąć m.in. przez lepszą dostępność gruntów oraz wsparcie budownictwa społecznego.
Obniżenie tempa wzrostu cen mieszkań, które obserwujemy dziś, to dowód, że można działać inaczej – podkreśliła.
Mądry Polak po szkodzie? Nie zawsze
Program „Mieszkanie dla Młodych” obowiązywał w latach 2014-2018 i oferował wsparcie przy zakupie mieszkań o określonej powierzchni oraz cenie za metr kwadratowy. Dofinansowanie było skierowane do młodych rodzin oraz osób wychowujących dzieci. Choć część jego rozwiązań została oceniona pozytywnie, krytycy zwracali uwagę na ograniczenia w dostępności oraz potencjalny wpływ na wzrost cen nieruchomości.
Włączenie podobnych mechanizmów do nowego programu wywołuje zatem uzasadnione obawy, że regulacje w obecnym kształcie mogą ostatecznie przynieść więcej szkody niż pożytku.