Mniej listonoszy i dłuższe kolejki. Nadchodzą redukcje w Poczcie Polskiej
Strata Poczty Polskiej w 2023 r. wyniosła 787 mln zł i wiele wskazuje na to, że nawet zastrzyki finansowe pochodzące z budżetu państwa nie pozwolą uniknąć redukcji zatrudnienia. Uwagę na to zwracają działające w spółce związki zawodowe, które szacują, że zwolnionych może zostać nawet 1/6 pracowników.
Nawet 10 tys. osób zwolnionych z Poczty Polskiej?
Money.pl poinformowało o postanowieniach nowego kierownictwa Poczty Polskiej . Związki zawodowe dotarły do dokumentu, w którym zawarto plany ogromnej redukcji zatrudnienia. Mowa o zwolnieniu nawet 5 tys. osób, jednak według związków liczba ta może być nawet dwukrotnie większa.
Mowa więc o sytuacji, w której pracę na poczcie straci nawet 16 proc. zatrudnionych, czyli 10 tys. osób . Rozbieżność wyjaśnia Piotr Moniuszko, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Poczty Polskiej:
Redukcja już się odbywa. Urzędy pocztowe dostają informację, o ile mają zmniejszyć zatrudnienie, a liczby są uzależnione od etatów w danej placówce. Wytyczne dla naczelnika danego urzędu pocztowego wprost wskazują, że ma zredukować zatrudnienie o np. 10 etatów. Dodatkowo niektóre urzędy pocztowe są lub będą za chwilę przekształcone w filię.
Poczta Polska chce uniknąć masowych zwolnień
Tym doniesieniom stanowczo zaprzecza sama Poczta Polska. W oficjalnym oświadczeniu padła informacja, że docelowa liczba redukowanych etatów to „naturalna fluktuacja” . W praktyce oznacza to, że Poczta Polska nie zamierza obsadzać wakatów. Jeśli zatem z jakichś powodów, ktoś ze spółki zwolni czy też przejdzie na emeryturę, to miejsce to pozostanie puste.
Ponadto Poczta Polska utrzymuje, że rzeczona fluktuacja obejmie stanowiska kierownicze. Z tym z kolei nie zgadzają się związkowcy. Według nich w pierwszej kolejności zredukowane zostaną te stanowiska, na których pracownicy mają bezpośredni wpływ na funkcjonowanie usług spółki : listonosze, kierowcy, asystenci czy pracownicy ochrony .
Filie bez doręczeń
To wszystko ma się przełożyć na dalsze obniżanie jakości usług świadczonych przez Pocztę Polską. Listonosze będą musieli obsługiwać większe obszary, znaczenie będzie miało też przekształcanie placówek w filie. Te nie oferują bowiem doręczeń , przez co można tam dokonywać nadań i odbiorów, ale nie są z nich wysyłani listonosze.
W ocenie związkowców takie decyzje poskutkują wpadnięciem Poczty Polskiej w niebezpieczną spiralę . Coraz mniejsza liczba tzw. pracowników eksploatacyjnych i wzrost liczby filii kosztem pełnoprawnych placówek oznacza mniej zrealizowanych usług, czyli mniej przychodów. To z kolei doprowadzi do kolejnych redukcji. Władze Poczty Polskiej konsekwentnie zaprzeczają informacjom pochodzącym od związkowców.