Moneta warta nawet zawrotne 2 tys. zł. Wystarczy, że masz szczególną dwuzłotówkę
Moneta o niepozornym nominale może być warta fortunę. O wyjątkowości pieniądza decyduje nie tylko niewielka emisja, lecz także wady produkcyjne. Za 2 zł z błędem kolekcjonerzy płacą nawet 2,5 tys. zł.
Z tego artykułu dowiesz się:
Dlaczego moneta 2 zł może być wyjątkowo cenna
Jakie cechy wpływają na wartość pieniędzy
Które monety warto mieć w swojej kolekcji
Moneta z gigantycznym przebiciem. Wszystko przez drobny błąd
Moneta zalegająca w starej szufladzie może przynieść ogromny zysk. Nieświadomi właściciele wyjątkowych bilonów sporo tracą, ponieważ kolekcjonerzy są w stanie zapłacić nawet tysiąc razy więcej niż wskazuje nominał.
Co wpływa na wyjątkowość pieniędzy? Wytrwali poszukiwacze okazów polują na monety, które zostały błędnie wybite w czasie produkcji. W Gabinecie Numizmatycznym wyjątkowo wartościowa okazała się niepozorna moneta 2 zł, która na aukcji została sprzedana za 2,5 tys. zł.
W czym tkwi jej sekret? - Podkładka montażowa wpadła pod stempel - zdradził właściciel zakładu Damian Marciniak w programie „Money. To się liczy”.
Takich perełek jest jednak więcej, dlatego warto zwracać uwagę na szczegóły. Moneta z przesuniętym stemplem lub orłem do góry nogami może być bezcenna.
Stara moneta niskiej emisji to pewny zysk
Jednak kolekcjonerzy przywiązują wagę nie tylko do błędów produkcyjnych. Business Insider Polska podaje, że na ogromne pieniądze mogą liczyć także właściciele pieniędzy o niskiej emisji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miedzioniklowa moneta 20 zł 1974 XXX lat PRL wydana w wersji próbnej tylko w jednej sztuce została wystawiona na aukcję za 3 tys. zł. Udało się ją sprzedać za 11,6 tys. zł. To o 300 proc. drożej.
O dużym szczęściu może mówić każdy, kto w swoich zbiorach posiada monetę 100 zł z wizerunkiem Władysława Łokietka z 1986 r. To niklowa próba wyceniona na 2 tys. zł. Na aukcji znalazła nowego właściciela za 6,8 tys. zł (o 200 proc. więcej).
Michał Niemczyk, właściciel Antykwariatu Numizmatycznego, zdradził, że niklowe monety zostały wybite w nakładzie zaledwie 500 sztuk. Parę lat temu komplet pieniędzy można było kupić za 120 tys. zł, a obecnie kosztuje już 240-265 tys. zł. - Grono kolekcjonerów monet PRL rośnie co roku, monet nie przybywa, więc ceny rosną wraz z zainteresowaniem oraz dostępnością wybranych egzemplarzy - tłumaczył ekspert.
Stan zachowania podbija stawki
Niski nakład to nie wszystko. Rzadko spotykana moneta może być warta dużo więcej, jeśli jest w dobrej kondycji. Do oceny stanu zachowania pieniędzy służy 70-punktowa skala Numismatic Guaranty Corporation (NGC).
Jednak kolekcjonerzy stawiają na najlepsze certyfikaty. Z 500 certyfikowanych egzemplarzy zaledwie 3 otrzymały najwyższą ocenę - 67 na 70 punktów. Taka moneta jest wyceniana na 3 tys. zł. Pozostałe, nieco gorzej zachowane sztuki, mogą być warte ok. 200 zł.
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]