Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Moneta z aluminium o nominale 10 groszy z czasów PRL. Niby złom, a jednak wart 24 tys. zł
Maria Glinka
Maria Glinka 02.07.2021 02:00

Moneta z aluminium o nominale 10 groszy z czasów PRL. Niby złom, a jednak wart 24 tys. zł

ARKADIUSZ ZIOLEK/East News
ARKADIUSZ ZIOLEK/East News

Moneta z czasów PRL może być warta fortunę. Niektóre okazy są sprzedawane na aukcjach z tysiąckrotnym przebiciem. Za 10 gr z kluczowego rocznika kolekcjonerzy są w stanie zapłacić ponad 20 tys. zł.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego moneta z czasów PRL jest cennym okazem

  • Ile jest warta moneta 10 gr

  • Które bilony warto mieć w swojej kolekcji

Moneta z ogromnym przebiciem. Co wpływa na jej wartość?

Moneta o niepozornym nominale, która zalega w starej szufladzie, może przynieść ogromny zysk. Kolekcjonerzy nieustannie polują bowiem na perełki z czasów PRL. Na ostateczną wartość pieniądza ma wpływ kilka czynników.

Amatorzy starych pieniędzy zwracają uwagę na stan zachowania bilonów. Do oceny kondycji pieniędzy służy 70-punktowa skala Numismatic Guaranty Corporation (NGC). Moneta, która zdobyła certyfikat z 67 punktami, może kosztować nawet 3 tys. zł. Za wyszczerbiony czy brudny bilon kolekcjonerzy są w stanie dać zaledwie 200 zł. - Różnica jest więc znaczna - wskazywał Damian Marciniak, szef Gabinetu Numizmatycznego, w rozmowie z Business Insider Polska.

Jednak jakość to nie wszystko. Kolekcjonerzy poszukują również pieniędzy o niskiej emisji. Przykładem może być seria próbnych monet niklowych z czasów PRL. Każda moneta została wybita w nakładzie 500 sztuk. 

Parę lat temu za cały komplet trzeba było zapłacić 120 tys. zł. Obecnie jest wyceniany na 240-265 tys. zł. Skąd ten wzrost? Ekspert tłumaczył, że kolekcjonerów z każdym rokiem przybywa, a pieniędzy jest nadal tyle samo. Ceny rosną i będą rosły nadal.

Wyjątkowo wartościowa może być także moneta z błędem. Jedna z dwuzłotówek została sprzedana za 2,5 tys. zł. O jej wartości zadecydowała montażowa podkładka, która wpadła pod stempel. Takich okazów jest jednak znacznie więcej.

Moneta warta nawet 24 tys. zł

O tym, jak zwykły błąd produkcyjny podnosi wartość pieniądza świadczy także przykład dziesięciogroszówki z 1973 r. Ta aluminiowa moneta uchodzi za najrzadszą i najbardziej znaną obiegówkę z czasów PRL.

W czym tkwi jej sekret? Moneta nie posiada znaku mennicy (MW) pod prawą łapą orła. W ostatnim czasie została sprzedana na aukcji za 24 tys. zł.

W kolekcji warto mieć także 1 zł z 1957 zł. Aluminiowa moneta jest poszukiwana przez kolekcjonerów ze względu na skromną emisję. Jej wycena zależy do stanu zachowania i może wahać się od 2 do 3,5 tys. zł.

Moneta, która od zawsze kusi amatorów, to tzw. “rybak” bity w latach 1958-1974. Również i w tym przypadku wycena zależy do kondycji pieniądza i waha się między 200 zł a 5 tys. zł. 

Michał Niemczyk, właściciel Antykwariatu Numizmatycznego, przyznał, że pojawia się coraz więcej odmian z rybakiem. - Monetami peerelu nikt nigdy dokładnie się nikt nie zajął, dlatego teraz kolekcjonerzy dopatrzyli się różnych wariantów tych monet - tłumaczył. Na co warto zwrócić uwagę? Poza rybakiem można szukać na bilonie efektu słoneczka, ducha czy trawy. To zdecydowanie podnosi jego wartość.

Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]

Tagi: Pieniądze