Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Morawiecki nie zgadza się z decyzją Unii. Nie zamierza wykonać decyzji TSUE w sprawie Kopalni Turów
Maria Glinka
Maria Glinka 22.05.2021 02:00

Morawiecki nie zgadza się z decyzją Unii. Nie zamierza wykonać decyzji TSUE w sprawie Kopalni Turów

Piotr Molecki/East News
Piotr Molecki/East News

Na mocy decyzji TSUE Kopalnia Turów ma zostać natychmiast zamknięta. Głos w tej sprawie zabrał premier Mateusz Morawiecki. W trakcie konferencji przyznał, że rząd będzie przeciwstawiał się decyzji trybunału, ponieważ "naraża polskich obywateli" na brak bezpieczeństwa energetycznego. Konsekwencje takiego postępowania mogą być wyjątkowo dotkliwe.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego kopalnia została zamknięta

  • Co na ten temat uważa premier

  • Jakie mogą być konsekwencje nierespektowania decyzji TSUE

Kopalnia Turów do zamknięcia. Sąsiedzki spór narasta

Kopalnia Turów znalazła się na celowników Czechów. Zarządca odkrywki (Polska Grupa Energetyczna - PGE), otrzymał zgodę na rozbudowę kompleksu energetycznego. Dzięki temu wydobycie będzie kontynuowane aż do 2044 r.

Jednak w ocenie naszych południowych sąsiadów dalsza ekspansja przeczy prawu UE i nie spełnia postulatów Pragi związanych z ochroną środowiska. Czesi twierdzą, że Kopalnia Turów już i tak stanowi poważne zagrożenie i obniża poziom wód gruntowych, a jej rozbudowa spowoduje, że kilkanaście tysięcy mieszkańców z regionów przygranicznych straci dostęp do wody pitnej. Polska przekonywała, że Kopalnia Turów i działająca przy niej elektrownia są kluczowe z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego.

Wobec braku porozumienia w tej sprawie Czechy postanowiły złożyć skargę na Polskę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). W piątek 21 maja wiceprezes trybunału Silva de Lapuerta wydała oświadczenie nakazujące natychmiastowe wstrzymanie wydobycia węgla brunatnego w zakładzie. Kopalnia Turów ma być zamknięta do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia.

Premier: żadna decyzja nie może narażać polskich obywateli

Portal money.pl donosi, że tuż po ogłoszeniu decyzji przez TSUE zebrał się sztab kryzysowy, a po nim odbyła się konferencja prasowa. W trakcie wystąpienia premier Mateusz Morawiecki oświadczył, że decyzja organów unijnych nie może narażać polskich obywateli na zagrożenie. Jego zdaniem takie właśnie będą skutki wyłączenia Kopalni Turów. Szef rządu zapowiedział, że Polska będzie przeciwstawiała się decyzji TSUE.

- Na pewno nie będziemy ryzykować zdrowiem, życiem, nie mówiąc o normalnym funkcjonowaniu polskich obywateli, polskich rodzin, tylko dlatego, że ktoś w Trybunale Sprawiedliwości podjął taką czy inną decyzję - przekonywał Morawiecki.

Premier przypomniał, że Kopalnia Turów wraz z Elektrownią Turów stanowią ważny składnik polskiego miksu energetycznego. Kompleks, w zależności od poziomu uruchomionej mocy (4-7 proc.), zapewnia prąd 2-3 mln obywateli. Tymczasem z oświadczenia wydanego przez wiceprezes TSUE wynika, że argumentacja, którą przedstawiła Polska w trakcie rozpatrywania sporu, była niewystarczająca w kontekście skutków natychmiastowego zamknięcia Kopalni Turów.

- Jestem przekonany, że będziemy potrafili wykazać nasze racje i całą sprawę zakończyć w taki sposób, aby nie narażać życia i zdrowia polskich obywateli ze względu na taką decyzję, która zapadła w Luksemburgu - stwierdził premier.

W podobnym tonie wypowiadał się także szef PGE Wojciech Dąbrowski. - Decyzja TSUE podważa Europejski Zielony Ład. To zwykły szantaż - stwierdził prezes w komunikacie spółki. PGE oświadczyło, że nie zgadza się, aby Kopalnia Turów wstrzymała wydobycie.

Działająca Kopalnia Turów również stanowi problem

Na co powinna przygotować się Polska, jeśli faktycznie nie zamierza respektować decyzji TSUE? Tę sytuację próbował naświetlić były premier Włodzimierz Cimoszewicz na antenie TVN24. Polityk tłumaczył, że jeżeli Kopalnia Turów będzie nadal działała wbrew decyzji TSUE to Polska może ponieść konsekwencje finansowe.

- Jeśli to zarządzenie nie zostanie zmienione i jeżeli za miesiąc Polska się do niego nie zastosuje, to z ogromnym prawdopodobieństwem zaczniemy płacić dzienne wysokie kary – tłumaczył Cimoszewicz. Jego zdaniem istnieje ryzyko, że Polska będzie musiała przekazywać co najmniej dziesiątki tysięcy euro dziennie przez ok. 500 dni, tylko dlatego, że Kopalnia Turów nadal funkcjonuje.

Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]