Najwyższa emerytura w Polsce wynosi 22 776,86 zł netto. ZUS wskazuje, jak podwyższyć świadczenie
Najwyższą emeryturę w Polsce otrzymuje informatyk z Poznania, który przepracował w zawodzie prawie 58 lat, a na emeryturę przeszedł w wieku 78 lat. ZUS wypłaca mężczyźnie 27 635,90 zł brutto miesięcznie, czyli 22 776,86 zł na rękę. Z kolei emerytka-rekordzistka otrzymuje niewiele mniej, bo 26 800 zł brutto (22 090 zł netto) – czytamy na łamach Interii. ZUS wskazuje, że wysokość naszych zarobków to jedno, ale aby mieć wyższe świadczenie na starość, trzeba dłużej pracować.
Emerytury wyższe od pensji premiera
ZUS przekazał portalowi Interia, że najwyższa emerytura netto w Polsce wynosi 22 776,96 zł miesięcznie. Pobiera ją informatyk z Poznania, który w zawodzie przepracował blisko niemalże 58 lat. Natomiast wśród kobiet rekordowe świadczenie otrzymuje mieszkanka Bydgoszczy, która przeszła na emeryturę, mając 81 lat, a za sobą 61-letni staż pracy. Co miesiąc ZUS wypłaca jej 22 090 zł na rękę. W obu przypadkach są to zatem znacznie wyższe świadczenia od pensji premiera – co miesiąc z tytułu sprawowania tego stanowiska dostaje on ponad 17 tys. zł brutto.
Dla porównania: emerytura minimalna w naszym kraju wynosi 1588,44 zł brutto (ok. 1 445 zł netto), a wysokość średniego świadczenia, po marcowej waloryzacji, sięga – zdaniem prezes ZUS prof. Gertrudy Uścińskiej – 3 304 zł brutto.
ZUS radzi Polakom
Wysokość przyszłego świadczenia warunkują oczywiście nasze zarobki i regularny wpływ składek na konto emerytalne. Poza tym niezwykle istotny jest również staż pracy. W Polsce powszechny wiek emerytalny dla kobiet wynosi 60 lat, a dla mężczyzn – 65 lat, jednak jego osiągnięcie nie musi oznaczać końca aktywności zawodowej. Prof. Gertruda Uścińska wskazuje, że każdy kolejny rok pracy już po przekroczeniu wieku emerytalnego może podwyższyć przyszłe świadczenie nawet o 15 proc.
Zasada jest prosta – im dłużej pracujesz, tym wyższa będzie twoja emerytura. Dzięki dłuższej pracy gromadzimy, bowiem więcej środków ze składek na naszym indywidualnym koncie emerytalnym i krótsza jest prognozowana średnia naszego życia, gdy już zdecydujemy się przejść na emeryturę. To ważne, gdyż emeryturę liczymy, dzieląc zebrane składki przez statystyczną średnią dalszą długość życia – czytamy w komunikacie ZUS nadesłanym do redakcji Bizneisnfo.
Wartość świadczeń spada i będzie spadać
Osobna kwestia to fakt, iż mimo waloryzacji, wypłaty tzw. trzynastek i czternastek emerytury Polaków wypadają coraz to słabiej w stosunku do wynagrodzeń. Z danych Polskiego Funduszu Rozwoju wynika, iż w 2010 roku tzw. stopa zastąpienia wynosiła 62,2 proc. średniego wynagrodzenia, a w 2020 roku było to jedynie 56,4 proc. Na jeszcze niższy wynik i możliwość przekroczenia niebawem bariery 50 proc. wskazują eksperci Instytutu Emerytalnego. Natomiast z prognoz międzynarodowych instytucji oraz samego ZUS-u również nie wynika nic optymistycznego – za 20 lat relacja między emeryturami i wynagrodzeniami ma wynieść ok. 30 proc.
Negatywny trend mógłby zostać odwrócony tylko w jeden sposób. Przez podniesienie wieku emerytalnego, a więc odroczenie w czasie momentu rozpoczęcia pobierania świadczenia. Wiemy jednak, że w polskich warunkach jest to nierealne, bo nikt się na to nie zdecyduje – mówi dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego na łamach portalu Business Insider.