Naukowcy ostrzegają przed powrotem do szkół. Koronawirusa będzie roznosić ponad 100 tys. nauczycieli
Nauczyciele pracujący w kilku szkołach mogą przenosić wirusa
Jak podaje za Rzeczpospolitą portal Interia, pojawiają się kolejne wątpliwości dotyczące bezpieczeństwa powrotu do nauczania stacjonarnego w szkołach od września. Dane Związku Nauczycielstwa Polskiego (ZNP) wskazują na to, że ponad 100 tys. nauczycieli pracuje równolegle w kilku placówkach. Jest to jeden ze skutków reformy oświatowej, która wprowadziła konieczność wyrobienia przez nauczycieli tzw. pensum dydaktycznego. Zdaniem ekspertów ten stan rzeczy może być źródłem zagrożenia epidemiologicznego.
- Powinno się tego zakazać, bo mogą przenosić wirusa - powiedział Rzeczpospolitej prof. Jerzy Duszyński, kierujący zespołem doradczym PAN do spraw COVID-19. ZNP wskazuje, że na nauczycieli pracujących równolegle w kilku szkołach nałożony powinien zostać obowiązek przestrzegania dodatkowych procedur bezpieczeństwa. Konieczne jest jednak doprecyzowanie przepisów. - Obecne wytyczne mogą być różnie interpretowane i w rezultacie w każdej z 26 tys. szkół mogą obowiązywać inne szczegółowe zasady dotyczące bezpieczeństwa w czasie pandemii - czytamy na Interii wypowiedź szefa ZNP Sławomira Broniarza dla Rzeczpospolitej.
Czy nauczyciele i uczniowie będą zarażać się od siebie nawzajem?
To już kolejna informacja wskazująca na ryzyko wzrostu ilości zakażeń w związku z powrotem do nauczania stacjonarnego w szkołach od września. Na Biznes Info pisaliśmy już o niepokojach ekspertów, którzy twierdzą, że wracający z wakacji uczniowie przywiozą z sobą koronawirusa, a nieprzygotowane sanitarnie szkoły staną się ogniskami zakażeń. Naukowcy z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania (ICM) UW ostrzegają, że w przypadku równoczesnego powrotu do szkół uczniów w całej Polsce możemy mieć do czynienia ze wzrostem ilości zakażeń do kilku tysięcy dziennie.
Tymczasem we wtorek (25.08) Ministerstwo Zdrowia potwierdziło 763 nowe przypadki zakażenia koronawirusem. Zaliczenie niektórych powiatów do stref czerwonych lub żółtych stwarza co prawda możliwość wprowadzania lokalnych restrykcji i przechodzenia na nauczanie zdalne w przypadku pojawienia się zakażeń w danej placówce, decyzje te leża jednak w gestii dyrekcji szkoły, której kontakt z sanepidem jest ograniczony. Ponadto dyrektor musi sięw tej kwestii skonsultować z władzami lokalnymi, co może utrudniać i spowalniać proces decyzyjny.
<