Nie będzie obniżenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców? Policzyliśmy głosy, zdecyduje jedna osoba

Radość przedsiębiorców z uchwalenia przez Sejm obniżenia składki zdrowotnej może okazać się na wyrost. Liczba głosów za przyjęciem projektu była co prawda wystarczająca w pierwszej izbie parlamentu, jednak by doprowadzić do wejścia nowych zasad rozliczeń z ZUS dla przedsiębiorców w życia, może się okazać zbyt mała. Wszystko w rękach jednej osoby.
Dziura w budżecie NFZ wyniesie do 2027 nawet 150 mld zł. Rząd prze do dalszych cięć
Koalicja rządząca szła z obniżeniem składki zdrowotnej dla przedsiębiorców na ustach do wyborów w październiku 2023 r. Pomysł tej formy rozdawnictwa z pewnością przysporzył jej głosów i nawet dane o rosnącej dziurze w budżecie Narodowego Funduszu Zdrowia, która w latach 2025-2027 może według Instytutu Finansów Publicznych wynieść nawet 158 mld zł, zmienił niewiele.
Obniżenie składki zdrowotnej to natomiast koszt 6,7 mld zł rocznie, przy czym będzie on rósł. Dla porównania – WOŚP przez 30 lat działalności zebrał, w zależności od metod liczenia, ok. 2,5-2,7 mld zł. Od listopada 2024 r. fundacja konsekwentnie odmawia BiznesINFO komentarza w tej sprawie.

Obniżenie składki zdrowotnej podzieliło rządzącą koalicję. PiS w całości przeciw
Sytuacja finansowa publicznej opieki zdrowotnej jest tak zła, że IV kwartale 2024 r. konieczne było wstrzymanie świadczeń m.in. na oddziałach onkologicznych i neurologicznych, gdzie czas jest na wagę życia. Mimo to obniżenie składki zdrowotnej znalazło w Sejmie wielu zwolenników.
Zagłosowali za nią wszyscy niemal wszyscy posłowie Koalicji Obywatelskiej. Co ciekawe, wyłamał się jedynie Franciszek Sterczewski, a nie, mimo wcześniejszych deklaracji, minister zdrowia Izabela Leszczyna. Projekt znalazł poparcie całej Trzeciej Drogi – tj. Polski 2050 i PSL. Przeciwko była rządowa Nowa Lewica, Partia Razem i PiS. Decydujące było wstrzymanie się od głosu wszystkich 12 posłów Konfederacji obecnych na sali obrad.
Decydujący będzie głos prezydenta
Budząca kontrowersje ustawa siłą rzeczy stała się ważnym zagadnieniem w trwającej kampanii prezydenckiej. Rafał Trzaskowski przekonuje, że należy stanąć na głowie, by obniżyć składki, a obcięcie budżetu NFZ będzie miało pozytywne skutki, gdyż wymusi oszczędności. Przypomnijmy – w UE mniej niż Polska na zdrowie publiczne wydaje tylko Bułgaria i Rumunia.
Nie ma już raczej wątpliwości, że projekt ustawy obniżającej składkę zdrowotną dla przedsiębiorców zostanie przyjęty także przez Senat, jednak na tym jego sukcesy na ścieżce legislacyjnej mogą się skończyć. Może o tym świadczyć spotkanie jednego z kandydatów na prezydenta, który zdecydował się pominąć tzw. debaty w Końskich.
Adrian Zandberg, kandydat Partii Razem, zamiast do Końskich, udał się do Pałacu Prezydenckiego, gdzie został przyjęty przez prezydenta Andrzeja Duda. Kancelaria potwierdziła, że choć poruszono wiele tematów, m.in. kryzys mieszkaniowy czy bezpieczeństwo wiekowe, to głównym tematem była ustawa wprowadzająca obniżenie składki zdrowotnej. Zandberg otwarcie przyznał, że rozmawiał z prezydentem o zawetowaniu ustawy:
Poprosiłem Prezydenta o rozmowę w kwestii realnego zagrożenia, przed którym stoi dzisiaj Polska, w wyniku kompletnie nieodpowiedzialnych decyzji rządu Donalda Tuska. Tym zagrożeniem jest prywatyzacja ochrony zdrowia - tak skończy się sytuacja, w której już teraz brakuje w ochronie zdrowia 20 miliardów, a obniżanie składki zdrowotnej zabierze kolejne 6 miliardów. Liczę, że w tej sprawie się zgodzimy, Prezydent Andrzej Duda zdecyduje się na zawetowanie tej szkodliwej ustaw.
Jak dotąd żadne deklaracje nie padły, jeśli jednak prezydent Duda zdecyduje się na weto, to los ustawy może być przesądzony. Wskazuje na to sejmowa matematyka. We wspomnianym głosowaniu nr 17 32. posiedzenia Sejmu wzięło bowiem udział łącznie 428 posłów. Struktura głosów była następująca:
- za – 213,
- przeciw – 190,
- wstrzymało się – 25,
- nie głosowało – 32.
Oznacza to, że jeśli takie same proporcje głosów powtórzyłyby się podczas głosowania nad odrzuceniem ewentualnego prezydenckiego weta, to odrzucić by się go nie udało. Ustawa o obniżeniu składki zdrowotnej przepadłaby.
Rzecz jasna do samego głosowania, o ile w ogóle prezydent zawetuje ustawę, bardzo wiele może się jeszcze zmienić i naiwnie byłoby zakładać, że proporcje się nie zmienią. Mimo to trzeba pamiętać, że do odrzucenia prezydenckiego weta potrzebne jest 3/5 głosów przy przynajmniej połowicznej frekwencji. Przy 100-procentowej frekwencji byłoby to 276 posłów. Przy frekwencji z głosowania 4 kwietnia 3/5 równałoby się to 266 głosom. Weta nie udałoby się odrzucić – ustawa upada.
Kwestia obniżenia składki zdrowotnej została poruszona także podczas wczorajszych tzw. debat. Swoje pełne poparcie wyrazili Rafał Trzaskowski i Szymon Hołownia, przeciw był kandydat popierany przez Prawo i Sprawiedliwość Karol Nawrocki oraz kandydatka Nowej Lewicy Magdalena Biejat.





































