Najbliższa niedziela handlowa zagrożona strajkiem. Już wiemy, czego się spodziewać
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Jak potoczyła się dyskusja wokół niedzieli handlowej
-
Jakie działania planują pracownicy w tym dniu
-
Czy szykuje się wyjście na ulice z tego powodu
Niedziela handlowa i konflikt w tle
O niedzielę handlową 6 grudnia bój toczy się nieprzerwanie od początku listopada. Wszystko za sprawą handlowców, którzy zabiegali o dodatkowy dzień, który umożliwiłby im zrekompensowanie strat poniesionych w wyniku przymusowego zamknięcia na 21 dni. Jednocześnie wskazywali oni, że niedziela handlowa pozwoli na rozłożenie ruchu w sklepach przed świętami.
Możliwość wprowadzenia dodatkowej niedzieli handlowej okazała się iskrą wzniecającą ogień wśród związkowców, którzy do ostatniego momentu chcieli zablokować decyzję o 6 grudnia br. W momencie, gdy nowela przeszła bez poprawek w Senacie, NSZZ Solidarność wystosowała apel do prezydenta Andrzeja Dudy.
- Prezydent podpisze nowelę, bo w tej ustawie są jeszcze inne zapisy, ale może to podpisać w niedzielę czy w poniedziałek rano. Nic się tu nie wydarzy poza tym, że prezydent podaruje pracownikom handlu wolną niedzielę - mówił w rozmowie z portalem money.pl Alfred Bujara, przewodniczący sekcji krajowej pracowników handlu NSZZ "Solidarność".
Związkowiec podkreślił także, że zawód handlowca obecnie kategoryzowany jest jako ten gorszego sortu, dlatego bardzo ważne jest, aby ów apel do prezydenta dotarł. Do nacisków ze strony związkowców nie chciał odnieść się nawet prezydencki minister.
Niedziela handlowa w Mikołajki. Będzie strajk?
Prezydent Andrzej Duda w piątkowego poranka podpisał nowelę wprowadzającą dodatkową niedzielę handlową, czyli 6 grudnia. Swoją decyzją zrobił ukłon w stronę handlowców, którym pomoże to zrekompensować wspomniane wcześniej straty.
Decyzja prezydenta wywołała ogromne poruszenie po stronie "Solidarności". Alfred Bujara w programie "Money. To się liczy" przyznał, że nie wie, jakie działania w tym dniu mają zamiar podjąć pracownicy sklepów.
- W czasie pandemii byłoby nieroztropne, aby wyjść strajkować. Wprawdzie część pracownic sklepów zapowiedziała, że wyjdzie przed sklepy, ale za to też mogą grozić konsekwencje. Czy dojdzie do oddolnych prób protestów? Tego nie wiem - tłumaczył.
- Pracodawcy chcą zwiększać zyski poprzez niewolniczą pracę i poprzez wykorzystywanie pracowników. Zachęcamy do przyłączenia się do Związku. Tylko tak będziemy mogli przeciwstawić się wielkim korporacjom, które nas wykorzystują, a Polskę traktują, jak tanią kolonię - perorował. Czy w tej sytuacji zostaną podjęte jakiekolwiek działania?
Okazuje się, że NSZZ "Solidarność" namawia pracowników sklepów do wzięcia wolnego na żądanie lub zwolnienia lekarskiego w tym dniu. Skwitował, że jesteśmy krajem absurdu .