Zbiór szparagów w Niemczech właśnie się rozpoczyna. Zachodni sąsiedzi oferują pracę
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Lada w moment w Niemczech rusza praca przy zbiorze szparagów
-
Jaką stawkę dzienną oferują rolnicy
-
Jak zmienią się zasady pracy w związku z pandemią
Niemcy oferują pracę przy zbiorze szparagów
Jeżeli pogoda pozwoli to już na przełomie marca i kwietnia rozpocznie się w Niemczech zbiór szparagów. Dla rolników będzie to już drugi sezon w dobie pandemii. Jak podkreśla w rozmowie z serwisem dw.com jeden z nich, są do niego lepiej przygotowani niż przed rokiem.
- Można trochę lepiej przewidzieć, czego można się spodziewać w tym roku. W zeszłym roku w marcu nie wiedzieliśmy nic - mówi Chris Hensgens, rolnik z drugiego co do wielkości gospodarstwa produkującego szparagi w Selkfant, które znajduje się w okręgu Heinsberg, który był pierwszym hotspotem koronawirusa w Niemczech.
Rolnik wspomina, że gdy tylko pojawiły się rok temu pierwsze informacje o pandemii, kilku pracowników natychmiast wróciło do domu. Jak z pracownikami będzie w tym roku? Na razie w gospdarstwie Hensgensów jest jeszcze cicho i spokojnie. Jak podkreślają rolnicy, bez pracowników sezonowych nie można by uprawiać 250 hektarów ziemi.
Skąd najczęściej przybywają pracownicy sezonowi? Z krajów Europy Środkowo-Wschodniej, przede wszystkim z Rumunii i to właśnie osoby z tego kraju pracują już na początku sezonu (przebywali oni na farmie rok temu w momencie nadejścia pandemii, kilku z nich zdecydowało się wrócić do domu). W okresie wakacyjnym dołączają do nich studenci z Ukrainy.
Przy zbiorach szparagów pracują również Polacy, choć w zeszłym roku jak niedawno informowaliśmy dotarło ok. 20 proc. mniej osób z naszego kraju, a także z Rumunii. Jak będzie tym razem? Dobrym znakiem dla rolników może być zainteresowanie podjęciem pracy przez Polaków i Rumunów o którym mówił niedawno w rozmowie z „Die Welt” prezes Stowarzyszenia Beelitz Asparagus Juergen Jakobs. - Będziemy zadowoleni, jeśli przyjadą wszyscy, którzy to zasygnalizowali – powiedział w rozmowie z gazetą Jakobs, cytowany przez Polską Agencję Prasową.
W związku z obecną sytuacją pracujących przy zbiorze szparagów w gospodarstwie Hensgensów obowiązywać będą surowe zasady higieny, co jest dla wszystkim ogromnym wyzwaniem logistycznym. Jak podaje dw.com tylko część pracowników może być zakwaterowana w długich budynkach mieszkalnych, które są wyposażone w pokoje czteroosobowe, duże wspólne kuchnie, świetlice i sanitariaty. Dla pozostałych wynajmowane i ustawiane są kontenery mieszkalne z dodatkowym zapleczem sanitarnym, co kosztuje 30.000 euro. Na tym jednak nie koniec wydatków, bo ok. 10 000 euro trzeba przeznaczyć na personel sprzątający, który regularnie dezynfekuje umywalnie, korytarze i kuchnie.
W gospodarstwie Hensgensów pracownicy zostaną podzieleni na stałe grupy, które będą pracować i mieszkać razem. Opracowano harmonogram, w którym ustalono, kiedy która grupa idzie na pola i kiedy wraca. Powstały również barierki, które wyznaczają drogę.
Zmiany dotyczą również kwestii posiłków. W kuchni może przebywać jednocześnie tylko siedem osób, a posiłki pracownicy muszą zjadać w pokojach.
Zanim pracownicy dotrą na farmę, musza przy wjeździe na teren naszego zachodniego sąsiada pokazać negatywny wynik testu na koronawirusa. Kilka dni później zostaną ponownie przebadani na terenie gospodarstwa. Rolnicy liczą się z tym, że będą musieli regularnie przeprowadzać testy na własny koszt. Wspominają, że gdy rok temu na farmach truskawek w Bawarii pojawiły się informacje o zakażeniach, przebadano wszystkich pracowników, co kosztowało 7000 euro.
W sytuacji, gdy osoba pracująca na farmie Hensgensów zachoruje, trafi do szpitala, gdyż gospodarze wykupili prywatne ubezpieczenie zdrowotne dla wszystkich pracowników. Jak zauważa portal, nie jest to standardem, gdyż w Niemczech pracownicy sezonowi, którzy nie są zatrudnieni dłużej niż 70 dni w roku, są zwolnieni z obowiązkowych ubezpieczeń społecznych. Ani pracownicy, ani pracodawcy nie muszą w tym czasie płacić składek na obowiązkowe ustawowo ubezpieczenie zdrowotne, emerytalne i na wypadek bezrobocia.
Ile można zarobić?
Ile można zarobić przy zbiorze szparagów? W gospodarstwie Hensgensów oferowane jest 9,50 euro za godzinę plus premię zależną od osobistej wysokości zebranych plonów. Dzień pracy trwa 8-9 godzin, co oznacza, że stawka dzienna wynosi prawie 400 zł. Portal zwraca jednak uwagę, że od zarobków należy odliczyć 200 euro, które musi być zapłacone za podróż do i z gospodarstwa oraz dziewięć euro dziennie za zakwaterowanie. - W zależności od wydajności, nasi pracownicy mogą zarobić do 2500 euro miesięcznie – mówi dw.com Hensgens.
2500 euro miesięcznie oznacza, że w przeliczeniu na złotówki na zbiorze szparagów można zarobić ponad 11,5 tys. zł.