Niemcy przez dzieci przedłużają lockdown. Kolejny krok odbić się może na Polakach
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Niemcy przedłużają lockdown do 14 lutego
-
Co jest powodem tej decyzji
-
Jakie obostrzenia mogą odbić się na Polakach
Niemcy przedłużają lockdown
Wprowadzony jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia przez Niemcy twardy lockdown zostanie po raz kolejny przedłużony. Potrwa on nie jak pierwotnie zakładano do końca stycznia, a do 14 lutego.
Decyzja w tej sprawie zapadła po siedmiogodzinnej naradzie kanclerz Angeli Merkel z władzami krajów związkowych. Niemiecka kanclerz podkreśliła, że jest jeszcze czas na powstrzymanie rozprzestrzeniania się nowych mutacji koronawirusa.
Podczas narady, jak podaje Informacyjna Agencja Radiowa, nie udało się rozstrzygnąć sporu wokół powrotu uczniów do nauki stacjonarnej. Decyzja w tej sprawie ma należeć do landów, choć niemiecka kanclerz dała do zrozumienia, że do 14 lutego szkoły powinny zostać zamknięte.
- Docierają do nas informacje, że dzieci zarażają się nowymi szczepami koronawirusa tak samo jak dorośli. Musimy to potraktować poważnie – powiedziała cytowana przez IAR Angela Merkel.
Sporu nie było natomiast w kwestii pracy zdalnej. Ustalono, że pracodawcy mają obowiązek umożliwić swoim pracownikom pracę z domu wszędzie tam gdzie to jest możliwe. Home Office powinno być możliwe na mocy rozporządzenia przynajmniej do połowy marca. Planowane jest jak informuje RMF FM wydanie rozporządzenia zobowiązującego pracodawców do oferowania pracownikom biurowym pracy domowej, jeśli w miejscu prowadzenia działalności w ciągu siedmiu dni przekroczona zostanie zapadalność 50 zakażeń na 100 000 mieszkańców.
Na tym jednak nie koniec, jeśli chodzi o obowiązki pracodawców względem pracowników, gdyż – w przypadku pracy w biurze czy fabryce – muszą oni zapewnić im maseczki medyczne. W przypadku braku możliwości zachowania odstępów i zapewniania wentylacji pracownicy powinni nosić maski FFP2.
Maseczki medyczne trzeba będzie nosić również w sklepach i pojazdach komunikacji miejskiej. W celu zmniejszenia liczby pasażerów zapowiedziano większą częstotliwość kursowania autobusów i pociągów.
Do 14 lutego zamknięte pozostaną restauracje i puby, teatry i opery, a także duża część handlu detalicznego. Otwarte będą natomiast apteki i sklepy spożywcze, a także kościoły, synagogi, meczety i miejsca spotkań innych wspólnot religijnych . Tam obowiązuje konieczność zachowania odległości 1,5 metra, noszenia maseczek medycznych, ale też zakaz śpiewów zbiorowych.
Restrykcje uderzą w Polaków?
Niemiecki rząd utrzymuje zatem wprowadzone przed miesiącem restrykcje, ale nie wyklucza kolejnych, które mogą odbić się również na Polakach. Chodzi o przywrócenie kontroli na granicach z krajami należącymi do Unii Europejskiej.
- Wcale tego nie chcemy, liczymy na partnerską współpracę z sąsiadami, ale gdyby te kraje miały podążać innymi drogami, czego w tej chwili nie dostrzegam, to musimy być przygotowani na ostateczność i powiedzieć: musimy przywrócić kontrole graniczne – powiedziała szefowa niemieckiego rządu. - Musimy być wyjątkowo ostrożni, zwłaszcza jeśli chodzi o przyjazdy z krajów, w których pojawiły się nowe, bardziej zaraźliwe mutacje koronawirusa – dodała.
Od początku pandemii u naszych zachodnich sąsiadów odnotowano ponad 2 mln zachorowań na koronawirusa. Liczba zgonów spowodowanych wirusem to prawie 50 tys.