Niemcy stawiają płot na granicy z Polską. Powód jest jeden
Niemcy budują płot na granicy
Niemcy podejmują zdecydowane działania w celu ochrony zwierząt. Płot, który stanie w Brandenburgii ma ograniczyć migrację polskich dzików. Część z nich jest bowiem zakażona groźnym afrykańskim pomorem świń (ASF).
Bariera powstanie w południowo-wschodniej części Niemiec tuż przy granicy z Polską. - Zbudujemy go teraz - zadeklarowała tamtejsza minister zdrowia Ursula Nonnemacher. Portal money.pl podaje, że budowa płotu ma rozpocząć się od powiatu Szprewa-Nysa.
Niemcy zapowiadają dalszą walkę z ASF
Władze Niemiec deklarują, że będą rozbudowywać płot w kierunku północnym wzdłuż granicy z Polską. W tym momencie mobilne elektryczne ogrodzenie o długości 120 km znajduje się na linii od południa Brandenburgii do Frankfurtu nad Odrą. Fundusze na tę inwestycję mają pochodzić od państwa.
W celu wzmocnienia ochrony zwierząt zostanie powołany także nowy zespół ekspertów, który będzie współpracował ze strażą pożarną i policją. Już teraz na terenie Niemiec przebywają weterynarze wysłani przez Komisję Europejską, którzy na bieżąco monitorują rozprzestrzenianie się ASF. Jak dotąd, chorobę wykryto u dziewięciu martwych dzików w rejonie Schenkendoebern w powiecie Szprewa-Nysa oraz jedenaście w rejonie Neuzelle w okręgu Odra-Szprewa.
Bariera w Brandenburgii to nie pierwsza próba zahamowania migrowania zakażonych zwierząt z Polski do Niemiec. W styczniu 2020 r. minister zdrowia Saksonii Petra Koepping oznajmiła, że rozpocznie się budowa 128-kilometrowej bariery w postaci płota elektrycznego i siatki. Inwestycja ma kosztować 250 tys. euro. - Chcemy w ten sposób chronić również gospodarstwa hodowlane przed stratami ekonomicznymi - przyznała przedstawicielka władzy.
Płot również na granicy dwóch polskich województw
Walkę z ASF podejmują nie tylko Niemcy, ale i władze Polski. Na początku września podjęto decyzję o postawieniu ogrodzenia na granicy województwa podkarpackiego i świętokrzyskiego. Płot ma mieć długość 1236 km. Łączny koszt przedsięwzięcia jest szacowany na 235 mln zł. Portal money.pl podaje, że pieniądze na ten cel mają pochodzić z rezerwy na usuwanie skutków klęsk żywiołowych, w tym powodzi.
Decyzję o wybudowaniu płotu poprzedziły konsultacje z Głównym Lekarzem Weterynarii i Wojewódzkim Sztabem Kryzysowym.