Zamiana OFE w IKE. Opłata przekształceniowa da nam mocno po kieszeniach
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Na jakim etapie są prace nad reformą OFE
-
Jaka opłata czeka na obywateli, którzy wybiorą IKE
-
Jakie są szacowane wpływy z tego tytułu
OFE do likwidacji. Długo zapowiadana reforma na ostatniej prostej
OFE - Otwarte Fundusze Emerytalne, okazały się nieefektywne. Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej przekonuje, że nie udało się zrealizować założenia w sprawie długoterminowego strumienia emerytur z prywatnego systemu. Co więcej, OFE nie wpłynęły na zróżnicowanie ryzyka i nie poprawiły bezpieczeństwa socjalnego osób ubezpieczonych.
Dlatego też resort przygotował reformę, która zakłada likwidację tych bezskutecznych instytucji. Projekt dotyczący przeniesienia środków z OFE na IKE ma pojawić się na jednym z nadchodzących posiedzeń rządu.
- Mam nadzieję, że po zaakceptowaniu przez Stały Komitet Rady Ministrów ta ustawa stanie na Radzie Ministrów - albo na najbliższej, albo na kolejnej. To zatem perspektywa przyszłego lub kolejnego tygodnia - oznajmił Waldemar Buda, wiceminister funduszy i polityki regionalnej. Resort domaga się, aby nowe przepisy weszły w życie już 1 czerwca 2021 r.
IKE zamiast OFE. Na obywateli czeka dodatkowa opłata
Projekt MFiPR pozostawia obywatelom pole manewru. Ubezpieczeni, który oszczędzają w OFE, mogą przenieść swoje środki na konto w ZUS lub na nowe Indywidualne Konto Emerytalne. Przejście na IKE to opcja domyślna, która tylko pozornie może być bardziej korzystna.
Resort przekonuje, że środki przeniesione z OFE na IKE staną się prywatną własnością osoby oszczędzającej. Co więcej, mają podlegać dziedziczeniu. Premier Mateusz Morawiecki dodaje, że środki wpłacane na IKE nie będą opodatkowane , w przeciwieństwie do środków przekazywanych do ZUS, które podlegają stawkom 18 proc. lub 32 proc. Co do zasady potrącenia mają być ściągane dopiero w chwili wypłaty świadczeń.
Za te przywileje trzeba będzie przekazać stosowną należność. Projekt przewiduje, że w trakcie migracji środków na IKE zostanie pobrana opłata przekształceniowa rzędu 15 proc. od wartości aktywów OFE.
Jednak opłata nie będzie ściągana w całości. Należność ma zostać rozłożona na dwie raty - 70 proc. i 30 proc. Nowa opłata wzbogaci Fundusz Ubezpieczeń Społecznych (FUS) i ma zostać wykorzystana na obsługę zobowiązań FUS.
Na prowizji zyska nie tylko fundusz, lecz także państwo. Portal gazeta.pl donosi, że przeniesienie ok. 149 mld zł, czyli 100 proc. środków, które są na OFE, przełożyłoby się na 22 mld zł w ramach opłaty przekształceniowej.
Z kolei przy założeniu, że do IKE trafiłoby 80 proc. pieniędzy z OFE państwo mogłoby liczyć na zysk rzędu 17,8 mld zł z opłaty. W wariancie trzecim, w którym 50 proc. wybiera IKE zamiast ZUS, opłata została wyliczona na 11,1 mld zł.
Obywatele nie będą mieli zbyt dużo czasu, aby wybrać, gdzie ulokują swoje środki. Resortowy projekt wskazuje, że czas na decyzję to dwa miesiące - od 1 czerwca do 2 sierpnia 2021 r. Nowe IKE będą prowadzone przez towarzystwa funduszy inwestycyjnych, które zastąpią powszechne towarzystwa emerytalne. Instytucjonalna zmiana została zaplanowana na 28 stycznia 2022 r. Z kolei transfer środków z OFE do ZUS ma nastąpić już 29 listopada 2021 r. Od 1 grudnia równowartość jednostek rozrachunkowych na OFE będzie dostępna na koncie w ZUS.