Zakręcanie grzejników nie uchroni przed rachunkami. Sąd i tak każe zapłacić
Chciał oszczędzić na ogrzewaniu, i tak zapłaci rachunek
U progu sezonu grzewczego “Rzeczpospolita” opisuje historię mieszkańca Łodzi, który chciał zaoszczędzić na ogrzewaniu, niemniej jednak i tak będzie musiał zapłacić rachunki.
Mężczyzna w 2016 roku pozwał spółdzielnię mieszkaniową o zwrot nadpłat w rozliczeniach kosztów ogrzewania w jego mieszkaniu w poprzednich pięciu latach. Łodzianin podkreślił, że w okresie grzewczym korzystał tylko z grzejnika w kuchni i utrzymywał w ten sposób niższą, ale możliwą do wytrzymania temperaturę mimo nieużywania kaloryferów w trzech pokojach.
Jak się jednak okazało odczyt ciepła na tzw. podzielnikach ciepła wskazywał 2–3 kreski, co nie mogło być wynikiem zużycia przez niego ciepła, lecz tzw. zimnego odparowania, za co mężczyzna nie chciał płacić, w związku z czym zażądał zwrotu 1,6 tys. zł.
Sąd rejonowy oddalił żądanie mężczyzny, a Sąd Okręgowy w Łodzi werdykt utrzymał, wskazując, że powód nie podważył regulaminu rozliczania kosztów energii cieplnej w tej spółdzielni, który odpowiadał wymogom art. 45a prawa energetycznego, ani by spółdzielnia naruszyła te zasady. Za łodzianinem ujął się prokurator generalny, który zaskarżył wyrok skargą nadzwyczajną. Sąd Najwyższy ją odrzucił, zarzucając prokuratorowi brak spójnego uzasadnienia skargi.
"Ciepło od sąsiadów nie jest zwolnione z opłat"
SN, jak podaje “Rzeczpospolita” wskazał, że normy PKN mówią jedynie o kryteriach, jakie winny spełniać podzielniki kosztów ogrzewania, nie opisując systemu rozliczeniowego. Spółdzielnia miała zatem rację wskazując, że grzejnik nie jest jedynym źródłem ciepła w mieszkaniu, a cechą instalacji CO z lat 70. i 80. jest to, że część tej instalacji jest wspólna dla wielu mieszkań i dostarcza do nich ciepło poza głównym źródłem ciepła dla lokatora, tj. grzejnikami w jego mieszkaniu. Nawet w razie zakręcenia zaworów termostatycznych przez lokatora jego lokal nadal będzie ogrzewany ciepłem z sąsiednich lokali.
– Powód, świadomie rezygnując z ogrzewania czterech pomieszczeń w mieszkaniu przez zakręcenie grzejników, korzystał z ciepła dostarczanego przez sąsiednie ogrzewane pomieszczenia, i ciepło takie nie jest zwolnione od opłaty – wskazał w cytowanym przez gazetę uzasadnieniu wyroku sędzia SN Leszek Bosek.