Ogrzewanie znacząco zdrożeje? PiS po cichu przepycha ustawę o gazociągach
Ogrzewanie w stolicy może podrożeć. Wskazują na to zapisy najnowszej specustawy, którą Prawo i Sprawiedliwość przepycha w ekspresowym tempie. Pracom nad nowym prawem sprzyja zamieszanie wokół rekrutacji do szkół, które skutecznie odwraca uwagę od problemu, który już niebawem mogą mieć mieszkańcy Warszawy. 4 lipca pojawiły się plany nowelizacji, 10 lipca rząd je przyjął, a już 12 lipca miały swoje pierwsze czytanie.
Jak podaje portal INNPoland, władza zdecydowała się nawet na rezygnację z konsultacji społecznych. Te natomiast wydają się być odpowiednie, jeśli mówimy o ustawie, która wyciągnie z kieszeni Polaków kolejne pieniądze. Ograniczono się jednak na zaprezentowaniu planów na obradach Komisji Stałej.
Ogrzewanie droższe dla mieszkańców stolicy
Same zapisy ustawy dotyczą w sumie Świnoujścia, ale nikt nie powinien dać się zwieść. Andrzej Kublik z Gazety Wyborczej tłumaczył, że ustawa de facto ma na celu rozszerzenie uproszczeń administracyjnych oraz "odstępstw od normalnych zasad przetargowych na budowę kilkunastu gazociągów", ale także nieznanej dotąd liczby elektrociepłowni. Co więcej, inwestycjami, które opisano w ustawie, dotąd zajmowała się firma Gaz-System. Jednak wedle ustawy, część z uprawnień przypadnie Polskiej Spółce Gazownictwa (PSG).
I tutaj zaczynają się problemy warszawian. Elektrociepłownia Siekierki oraz Ciepłownia Kawęczyn obecnie działają w ramach Gaz-Systemu, jednak po zmianach rządu zostaną przekazane pod władzę PSG. Taryfy Gaz-Systemu są tańsze od tych, które oferuje PSG, co oznacza, w prostej linii, że za zmiany te zapłacą odbiorcy, czyli właśnie mieszkańcy Warszawy. Na domiar złego INNPoland przypomina, że oprócz podwyżek cen gazu i ciepła, będą, i to już wszystkich Polaków, czekać podwyżki cen prądu. Te na razie rząd zatrzymał, ale już od 2020 roku za prąd mamy zapłacić o 30% do 50% więcej.
