Tech.BiznesINFO.pl > Cyberbezpieczeństwo > „Opiszę swoją historię, bo czuję, że banki są bezkarne”. Klient dużego banku przerywa milczenie
Paula Drechsler
Paula Drechsler 22.06.2023 10:57

„Opiszę swoją historię, bo czuję, że banki są bezkarne”. Klient dużego banku przerywa milczenie

pekao
domena publiczna

„Opiszę swoją historię, bo czuję, że banki są bezkarne”, napisał klient Pekao S.A. Mężczyzna przeżył chwile grozy — jego pieniądze nagle, bez żadnego uprzedzenia, zniknęły z konta. Sprawę skierował do Rzecznika Finansowego.

Niepokojące działania na koncie bankowym

W serwisie internetowym Wykop pojawił się wpis użytkownika @dangon-kuki, który postanowił podzielić się z forumowiczami swoją historią z bankiem Pekao S.A. Jak poinformował klient banku, placówka z żubrem dopuściła się na jego koncie do czynności, które nie powinny mieć miejsca.

Użytkownik opisuje chwile grozy, jakie przeżył, gdy odkrył, że z jego konta znikają pieniądze. Bank nie informował go o swoich posunięciach, a sytuacja miała miejsce w okolicach długiego weekendu, co według opowiadającego tym bardziej komplikowało korzystanie z pieniędzy oraz kontakt z osobami, które mogły pomóc w wyjaśnieniu takiego postępowania Pekao. Rozwiązywanie sprawy jest w toku i nastręcza dodatkowych trudności oraz nerwów. Przypomina to nieco niedawno opisywaną przez nas sytuację z innego dużego banku: Afera z bankiem, zablokowali Polakowi konto bez ostrzeżenia. Został bez środków do życia

Zmiany w przechowywaniu zdjęć w usługach Google. Nie zrobisz jednej rzeczy i utracisz dane

Sytuacja z Pekao krok po kroku

Prześledźmy sytuację @dangon-kuki krok po kroku. Użytkownik opisał działania banku oraz swoje w ciągu chronologicznym.

  • W sobotę przed długim weekendem bank zablokował na koncie klienta kwotę 5682,24 zł. Nie podano żadnej informacji na temat decyzji o blokadzie pieniędzy. „Pieniądze po prostu wyparowały”, skwitował użytkownik.
  • Klient zadzwonił na infolinię banku, by dowiedzieć się, o co chodzi. Okazało się, że komornik sądowy z Wrocławia zgłosił do banku informacje o zaległościach. Kontakt z komornikiem nie był możliwy przez kilka kolejnych dni, bo kobieta była na urlopie.
  • Po ok. tygodniu udało się porozmawiać z komornikiem. Stwierdziła, że najwidoczniej zaszła pomyłka, bo kwota zadłużenia na pewno nie była tak wysoka. Sprawa miała iść do dalszego wyjaśnienia.
  • Kolejnego dnia użytkownik odkrył jednak na swoim koncie kolejną blokadę z tytułu egzekucji komorniczej, tym razem na 4312,54 zł. Wcześniej zablokowana z tego samego powodu kwota nadal nie wróciła na konto klienta. 
  • Użytkownik był stratny na prawie 10 tys. zł. Kontaktował się z bankiem, jednak nikt nie potrafił odpowiedzieć mu na pytanie, dlaczego tak się stało, „a nawet twierdzili, że nie ma żadnej zablokowanej kwoty”.

Złe informacje dla wielu Polaków. Fiskus upomni się o pieniądze

Po tych wydarzeniach mężczyzna postanowił skontaktować się z osobą z banku, która zajmuje się jego kontem ze względu na kredyt hipoteczny. 

- Po ciężkiej rozmowie z wyżej wymienioną panią, udało się odblokować pieniądze, które jednak się znalazły. Jednak tylko w kwocie ok. 4750 zł. Natomiast zostałem poinformowany o kolejnym pobraniu „reszty” zaległości w wysokości 1408,95 zł. Pani z banku niestety nie chciała już więcej udzielać mi informacji i z resztą pytań pozostałem bez odpowiedzi — napisał poszkodowany.

Jak podaje internauta, później tego samego dnia została odblokowana pozostała część zatrzymanych przez bank środków. Użytkownik twierdzi jednak, że nie jest pewien, czy zwrócono wszystkie pieniądze.

- Skoro nie widziałem informacji o zajęciu konta, ani o saldzie przed zajęciem konta, nie jestem w stanie stwierdzić dokładnie, czy została odblokowana całość kwoty, którą zablokował bank — skwitował.

Szokująca zabawa pieniędzmi

Jak podaje mężczyzna, po jakimś czasie w związku z powolnym wyjaśnianiem sprawy między sądem i komornikiem, zwrócona została także część ostatniej pobranej sumy, czyli 1408,45 zł. Tę kwotę z jakiegoś powodu pomniejszono o 50 groszy. Mężczyzna nie ma pojęcia, dlaczego tak to wyglądało.

Po kolejnych tygodniach nerwów i wyjaśnień klient banku odzyskał kolejne części pieniędzy. Pisał także reklamacje do banku, dotyczące obrotu pieniędzmi oraz brakiem informacji na temat operacji na koncie, jednak, jak twierdzi, bank odrzucił je i nie ustosunkował się do zarzutów. W odpowiedzi Pekao miało użyć gotowej, standardowej formułki. Mężczyzna deklaruje także, że odmówiono mu dostępu do jego nagranych rozmów z bankiem. Przedstawiciel Pekao miał przekazać klientowi, że „może sobie przyjść do oddziału i posłuchać, ale nie może otrzymać dostępu do nagrań”.

Perfidny skok na konto. Oskubali 65-latkę z blisko 200 tys. zł

- Sprawa trafiła do Rzecznika Finansowego i na razie czekam. Wiele wskazuje na to, że również bank nie zastosował się do kwoty wolnej od egzekucji komorniczej. Ba, do tego wmawiali mi, że oni wykonują tylko to, co zlecił im komornik. Czyli oni tylko naciskają przycisk. Natomiast komornik twierdzi inaczej, że to bank widzi saldo mojego konta i przychody i to oni o wszystkim decydują. Także odbijanie piłeczki — podsumował sprawę internauta.

Pod opublikowaną na Wykopie historią zaroiło się od komentarzy użytkowników, którzy również doświadczyli nieprzyjemności ze strony różnych placówek. Jeden z komentujących wpis internautów zaproponował nawet zrobienie czarnej listy banków. Sprawa @dango-kuki pozostaje na razie bez ostatecznego wyjaśnienia.