Stało się, kierowcy muszą być gotowi na nową opłatę. Ministerstwo już podało kwotę
Z TEGO ARTYKUŁU DOWIESZ SIĘ:
-
Jakie są plany modyfikacji stref czystego transportu
-
Kto będzie zobligowany do opłaty
-
Jakie zastrzeżenia budzi projekt zmian
Opłata tylko od niektórych pojazdów. Zmiany w strefach czystego transportu coraz bliżej
Opłata za wjazd do strefy czystego transportu to najnowsza propozycja Ministerstwa Klimatu i Środowiska. W uzasadnieniu projektu autorzy wskazali, że modyfikacje mają na celu przyspieszenie rozwoju elektromobilności w Polsce. TVN24 donosi, że nowelizacja zasad trafiła już do uzgodnień i konsultacji.
Opłata od niektórych samochodów to pokłosie nowego obowiązku, które nakłada resort. Po wejściu w życie przepisów strefy czystego transportu będą musiały zostać utworzone w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców. Obszary niskoemisyjności będą mogły ustanawiać również inne gminy, niezależnie od populacji.
Zgodnie z projektem do strefy czystego transportu będą mogły wjeżdżać samochody elektryczne, napędzane wodorem, gazem ziemnym, gazem płynnym LPG oraz autobusy zeroemisyjne.
Poza tym po obszarze będą mogły poruszać się pojazdy spełniające wymaganą normę emisji spalin Euro 4 (w latach 2021-2025), Euro 5 (w latach 2026-2030) oraz Euro 6 (w latach 2031-2035). Do strefy będą mogły wjeżdżać również pojazdy służb miejskich. Projekt zezwala także na wjazd pojazdów użytkowanych przez osoby, których celem jest pomoc innym osobom w niezbędnych sprawach życia codziennego. Dopuszcza się także poruszanie pojazdów należących do mikro i małych przedsiębiorców, którzy prowadzą działalność na terenie strefy.
Opłata za wjazd do strefy
Projekt resortu doprecyzowuje zasady dostępu do strefy i wysokość opłaty. Na teren obszaru będzie mógł wkroczyć kierowca, którego pojazd posiada oznakowanie umożliwiające wjazd. Znaki będą przydzielane przez stacje kontroli pojazdów. W momencie wręczania kodu diagnosta ma pobierać opłatę rzędu maksymalnie 5 zł. Nalepka musi zostać umieszczona na przedniej szybie samochodu, po prawej stronie w dolnym rogu.
Inna opłata będzie pobierana od pojazdów, które nie spełniają wymogów niskoemisyjności. Decyzja o umożliwieniu ich wjazdu będzie należała do rady gminy. Na mocy uchwały władza może dopuścić poruszanie się po strefie w okresie nie dłuższym niż 3 lata od dnia przyjęcia uchwały. Projekt resortu doprecyzowuje, że opłata nie będzie mogła przekroczyć kwoty 2,50 zł za godzinę.
Zdaniem inicjatorów zmian zastosowanie takiego rozwiązania pozwoli na znaczną redukcję szkodliwych emisji , które wydzielają środki transportu w obszarach miejskich.
Wątpliwości co do efektywności nowych zasad i pobierania opłat
Choć ministerialny projekt nie posiada jeszcze statusu obowiązującego prawa to już pojawiły się pierwsze głosy sprzeciwu. Na wadliwość i wątpliwą skuteczność proponowanych zapisów zwraca uwagę grupa organizacji pozarządowych. „Lista wyjątków oraz zasad, określających kto może wjechać do Strefy Czystego Transportu bez spełniania wymogów emisyjnych jest tak długa i skomplikowana, że przepisy te będą niemożliwe do wyegzekwowania”, czytamy w oficjalnym komunikacie opublikowanym na stronie Polskiego Alarmu Smogowego.
Największe wątpliwości budzi zapis o możliwości wjazdu samochodów należących do mikro- i małych przedsiębiorców, których według wyliczeń grupy jest ok. 2 mln. „ Rozwiązanie to oznacza również, że firmowa ciężarówka lub mikrobus mające np. 25 czy 30 lat i emitujące ogromne ilości zanieczyszczeń, będą mogły wjechać tam, gdzie nie będzie mógł pojawić się stosunkowo nowy i emitujący mniej spalin pojazd benzynowy osoby prywatnej ”, czytamy w dalszej części oświadczenia.
Pod apelem o ponowne pochylenie się nad zasadami nowych stref czystego transportu podpisały się: Dolnośląski Alarm Smogowy, Fundacja Frank Bold, Fundacja Promocji Pojazdów Elektrycznych, Krakowski Alarm Smogowy, Polski Alarm Smogowy, Polski Klub Ekologiczny Okręg Mazowiecki, Warszawa Bez Smogu oraz Warszawski Alarm Smogowy. Pismo trafiło do ministra klimatu i środowiska.