Opłata za ogrzewanie wystrzeli. Szykuj się na horrendalne stawki
Opłata za ogrzewanie już niebawem może podbić miesięczne rachunki. Wszystko dzięki rozporządzeniu Ministerstwa Klimatu i Środowiska, które pozwoli firmom ciepłowniczym na modyfikacje cenników. W ten sposób zyskają możliwość przerzucania na odbiorców końcowych coraz wyższych kosztów zakupu praw do emisji dwutlenku węgla.
Z tego artykułu dowiesz się:
-
Dlaczego opłata za ogrzewanie może wzrosnąć
-
Z jakim problemem walczą spółki ciepłownicze
-
Jak wypadają miesięczne rachunki Polaków na tle innych obywateli UE
Opłata za ogrzewanie w górę. Resort zamierza wspierać firmy
Opłata za ogrzewanie może w tym roku poważnie nadszarpnąć finanse gospodarstw domowych. Rachunki o 10-20 proc. podbije przede wszystkim dość mroźna zima. Wszystko wskazuje na to, że do portfeli Polaków sięgną także firmy ciepłownicze.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska planuje bowiem zezwolić spółkom na wprowadzenie zmian w tegorocznych taryfach tzw. opłaty emisyjnej, która jest składową opłaty za ogrzewanie. Dlaczego? Z uwagi na radykalny wzrost kosztów wykupu uprawnień do emisji dwutlenku węgla. Z odpowiedzi, którą Redakcja Biznes Info otrzymała od MKiŚ, wynika, że ubiegłoroczne cenniki uwzględniały koszty zakupu praw w przedziale 22-26 euro za tonę CO2. Już w IV kwartale 2020 r. nabycie uprawnień kosztowało ok. 30 euro za tonę. Aktualnie spółki ciepłownicze muszą płacić aż 42 euro za tonę.
Tak duża podwyżka może poważnie zachwiać stabilnością finansową niektórych firm. Business Insider Polska podaje, że lider segmentu energetycznego w Polsce za wykupienie praw do emisji CO2 przekazywał do tej pory ok. 5,5 mld zł rocznie. Nadwyżka kosztów spowoduje, że może być zmuszony do zapłacenia nawet 11 mld zł.
Wyższa opłata za ogrzewanie uchroni spółki przed upadkiem
W ocenie resortu nowelizacja rozporządzenia taryfowego, a w rezultacie – wyższa opłata za ogrzewanie, to kroki niezbędne, przede wszystkim ze względu na konieczność zagwarantowania bezpieczeństwa dostaw ciepła do odbiorców końcowych. - Tak znaczące zmiany w rocznym okresie prowadzenia działalności gospodarczej powodują znaczne problemy płynnościowe w przedsiębiorstwach wytwarzających ciepło z uwagi na opóźnienie z jakim ceny CO2 przenoszone są w taryfie – przekonują przedstawiciele Wydziału Komunikacji Medialnej w MKiŚ.
Brak reakcji ze strony resortu mógłby doprowadzić niektóre spółki na skraj bankructwa. - Upadłość przedsiębiorstwa […] może wiązać się z zagrożeniem życia i zdrowia odbiorców ciepła – mieszkańców domów przyłączonych do sieci ciepłowniczych, szpitali, żłobków, przedszkoli i innych instytucji. Takie, potencjalne nawet ryzyko, wymaga natychmiastowej interwencji - stwierdzili członkowie resortu. Cześć firm może stanąć przed dylematem - wyższa opłata za ogrzewanie czy upadłość. Wydaje się, że decyzja może być tylko jedna.
Jak będzie wyglądała procedura zmiany cenników? Wyższa opłata za ogrzewanie będzie ostatecznie zależała od decyzji Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Szef URE ma analizować wnioski i koszty tak, aby równoważyć interesy odbiorców ciepła i firm energetycznych. Korzyści mają być obopólne, choć za bezpieczeństwo dostaw trzeba będzie zapłacić więcej.
Nie tylko opłata za ogrzewanie. Rachunki Polaków dużo wyższe niż średnia unijna
Opłata za ogrzewanie to jednak tylko wycinek comiesięcznych rachunków polskich rodzin. Do tego dochodzi jeszcze opłata za śmieci , która od początku kwietnia jest rozliczana w Warszawie w zależności od zużycia wody. Dla niektórych gospodarstw oznacza to kolejną podwyżkę, nawet o kilkaset złotych.
Budżety domowe cierpią także przez opłaty za prąd. Polska przez lata inwestowała w górnictwo, które w obliczu nieuchronnej transformacji energetycznej stało się kompletnie nieopłacalne i nieprzyszłościowe. Radio Zet podaje, że ceny energii elektrycznej w Polsce są wyższe o ok. 50 proc. niż średni koszt dla całej Unii Europejskiej.
W tym roku przeciętna rodzina mieszkająca w domu jednorodzinnym musi liczyć się z podwyżką rzędu 20-30 zł w skali miesiąca. Po roku będzie miała do zapłacenia o kilkaset złotych więcej niż dotychczas. Nie każdy może pozwolić sobie na taki wydatek, dlatego też eksperci ostrzegają, że ciepło i prąd staną się „luksusem”. Wyższa opłata za ogrzewanie i nieustannie wzrastający rachunek za prąd doprowadzi do jeszcze większego wykluczenia energetycznego Polaków. Najbardziej narażone są gospodarstwa domowe na wsiach i w mniejszych miejscowościach.
Jak walczyć z tymi podwyżkami? Dobrą metodą obniżania comiesięcznych rachunków może okazać się instalacja fotowoltaiczna, bardzo korzystna dla portfeli, jak i środowiska. Osoby, które zdecydują się na mikroinstalację mogą nawet liczyć na dopłatę w ramach programu „Mój Prąd” .
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na redakcja@biznesinfo.pl