BiznesINFO.pl Twój portfel Opłata za śmieci wpłynęła na wodę. Używamy jej mniej
ARKADIUSZ ZIOLEK/East News

Opłata za śmieci wpłynęła na wodę. Używamy jej mniej

14 lutego 2021
Autor tekstu: Maria Glinka

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jak opłata za śmieci wpłynęła na wodę

  • W których gminach stawka za śmieci jest uzależniona od zużycia wody

  • Jakie mogą być konsekwencje rozwinięcia tej strategii

Opłata za śmieci skłania do oszczędzania wody. Jednak nie wszędzie

Opłata za śmieci miała edukować w zakresie ekologii, a niespodziewanie doprowadziła do innego, równie pozytywnego rezultatu. Business Insider Polska donosi, że uzależnienie należności za odpady do zużycia wody przełożyło się na zmianę nawyków wśród Polaków . Obywatele, którzy na rachunkach za wodę dostrzegli drastyczne podwyżki, zdecydowanie ograniczyli jej konsumpcję.

Jednak tendencja do oszczędzania nie jest zauważalna w całym kraju, ponieważ opłata za śmieci nie wszędzie jest powiązana z wodą. Na wprowadzenie takiego systemu naliczania stawek zdecydowały się w ubiegłym roku Krynica, Zgierz i podwarszawskie Marki . Pionierem w tym zakresie jest jednak Szczecin, gdzie najbardziej widać zmianę nawyków.

Władze miasta wprowadziły nową opłatę za śmieci w 2013 r. Z podsumowania po pierwszym roku od wdrożenia nowego systemu wynika, że zużycie wody spadło aż o 16,5 proc . W kolejnym roku odnotowano spadek o kolejne 2 proc. Dane GUS wskazują, że w 2019 r. zużycie wody w Szczecinie było niższe aż o 38 proc. względem 2012 r. Na ten stan rzeczy wpłynęła zarówno opłata za śmieci, jak i podwyżka stawek za wodę (o 13 proc. w 2016 r.).

- Chociaż nie ma "metody" sprawiedliwej, to wydaje się, że naliczanie opłaty za śmieci od ilości zużytej wody wydaje się być najbardziej obiektywne. Statystyczny szczecinianin zużywa miesięcznie 2,9 metra sześciennego wody i zużycie co roku spada. Ostatnimi laty o ok. 2-3 proc. rocznie. Upraszczając: można ustalić ilość domowników po ilości zużywanej przez nich wody i w ten sposób naliczyć opłatę za śmieci - tłumaczył Tomasz Makowski, rzecznik prasowy ZWiK w Szczecinie, w rozmowie z Business Insider Polska.

Opłata za śmieci na nowych zasadach metodą walki z nieuczciwością mieszkańców

Dlaczego samorządy decydują się na uzależnianie należności za odpady od wody? Poprzez wprowadzenie nowych zasad gminy chcą walczyć z osobami, które unikają opłaty . Dla przykładu w Markach mieszka 40-45 tys. osób, a w systemie śmieciowym figuruje zaledwie 35 tys. mieszkańców.

Opłata za śmieci w systemie „od osoby” stanowiła zatem ogromne obciążenie dla uczciwych obywateli i władz miasta. Wprowadzenie nowych zasad to przede wszystkim wynik niemożności dokładanego przeliczenia mieszkańców. Alternatywne rozwiązanie w postaci ustalania opłaty za śmieci w zależności od ich wagi, jest z kolei zbyt kosztowne.

- Coraz więcej gmin rezygnuje z naliczania opłaty za śmieci na podstawie powierzchni lokalu, zameldowanych osób lub ryczałtu. A coraz więcej nalicza te opłaty od ilości zużywanej wody . Wymienione sposoby przewiduje odnośna ustawa - przyznał Makowski.

Działania w tym zakresie podejmuje także Warszawa. Opłata za śmieci w zależności od zużycia wody miała obowiązywać w stolicy od grudnia 2020 r. Jednak ostatecznie nowe zasady wejdą w życie dopiero w kwietniu 2021 r. Niewykluczone, ze drogą Warszawy podążą także inne, większe miasta.

Pozytywne i negatywne skutki powiązania opłaty za śmieci z wodą

Z punktu widzenia obywateli nowy system naliczania opłat za śmieci jest opłacalny. Największe korzyści czerpią rodziny. Dla przykładu Zamość zdecydował się na wprowadzenie zniżek dla posiadaczy Karty Dużej Rodziny. Regularna opłata za śmieci wynosi 7 zł, a rodzice mogą liczyć na 1,70 zł rabatu. Na uprzywilejowanej pozycji są także właściciele kompostujący bioodpady, którym przysługuje zniżka rzędu 40 gr.

Specjalne przepisy w tym zakresie przygotowuje również Warszawa. Opłata za śmieci w stolicy ma wynosić 12,73 zł za metr sześcienny wody. Posiadacze Karty Dużej Rodziny będą mogli skorzystać z rabatu 25 zł, pod warunkiem że dochód na jedną osobę w rodzinie nie przekroczy 1848 zł.

Choć ograniczenie zużycia wody jest korzystne to w dłuższej perspektywie może doprowadzić do niepożądanych skutków. - Obawiamy się tego, że wodomierz stanie się źródłem informacji dla aż trzech mediów: woda, ścieki i odpady . Oszczędzając na wodzie, oszczędzać się będzie razy trzy. To niebezpieczne podejście. Każdy metr sześcienny wody kosztuje już nie 10 zł, ale dwadzieścia kilka złotych. Na przykład emeryci mogą zacząć traktować wodę jako dobro luksusowe i choć nie produkują dużo śmieci, to zaczną minimalizować zużycie wody - oznajmił dr inż. Tadeusz Rzepecki, prezes zarządu Tarnowskich Wodociągów.

Opłata za śmieci uzależniona od zużycia wody to także problem organizacyjny. W dalszym ciągu nie wiadomo, w jaki sposób należy rozliczać obywateli. - Czy pieniądze pobierają wodociągi, czy miasto, kto komu płaci? Moje zdanie jest takie, że najlepszym sposobem rozliczania odpadów jest po prostu ich ważenie - wyznał Rzepecki.

Obserwuj nas w
autor
Maria Glinka

Redaktor Biznesinfo. Absolwentka stosunków międzynarodowych i studentka dziennikarstwa na UW. Pierwsze doświadczenia w branży dziennikarskiej zdobywała w stacji TVN i na portalu Euractiv. Wielbicielka filmów Alejandro Innaritu, reportaży książkowych i filmowych, zwłaszcza na temat polityki oraz społecznych problemów w wymiarze globalnym i lokalnym.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: Dariusz.dziduch@iberion.pl
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat