BiznesINFO.pl Twój portfel Polacy masowo oczyszczają swoje konta emerytalne. Niektórzy do samego zera
Pixabay/Mizianitka

Polacy masowo oczyszczają swoje konta emerytalne. Niektórzy do samego zera

25 września 2020
Autor tekstu: Maria Glinka

Emerytalne oszczędności do likwidacji

Koronakryzys skłonił wielu obywateli do pozbycia się oszczędności odłożonych na poczet emerytury. Według danych Komisji Nadzoru Finansowego w pierwszym półroczu 2020 r. dokonano aż 242 tys. wypłat przedterminowych z kont emerytalnych. To dziewięć razy więcej niż w analogicznym okresie w 2019 r.

Do sięgnięcia po oszczędności nie zniechęciły ich nawet dodatkowe koszty transakcji. Banki oferują klientom specjalne konta emerytalne z ulgami podatkowymi - IKE (indywidualne konto emerytalne) i IKZE (indywidualne konto zabezpieczenia emerytalnego). W momencie przelewania oszczędności na wybrane konto klienci mogą odpisać od podatku wpłacone na nie pieniądze. Jednak w chwili wycofania zgromadzonych środków tracą te przywileje. W rozmowie z Gazetą Wyborczą analityk wskazuje, że "wypłata przed terminem jest kosztowna, ponieważ wiąże się z koniecznością zapłacenia podatku". Koszt pozbycia się oszczędności może wynieść od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Wszystko zależy od kondycji finansowej obywatela.

Oszczędności Polaków topnieją nie tylko przez pandemię

Gazeta Wyborcza podaje, że do sięgania po oszczędności zgromadzone na IKE i IKZE skłania obywateli również nowy projekt emerytalny PiS pod nazwą pracowniczych planów kapitałowych. Dzięki niemu pracownicy mogą odkładać kilka procent ze swojej pensji na poczet emerytury, co przekłada się na niższe wynagrodzenie w skali miesiąca.

- Część osób mogła dojść do wniosku, że skoro na ich emeryturę są odkładane pieniądze w pracowniczych planach kapitałowych, to te z IKE czy z IKZE można przeznaczyć na inny cel. Nadejście pandemii dodało kolejne osoby, które zostały zmuszone do dokonania wypłaty - przyznał Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors.

Kto wycofuje oszczędności?

Według analiz po oszczędności sięgnęły dwie grupy Polaków - osoby w wieku emerytalnym, które kontynuują aktywności zawodowe, oraz młodzi zatrudnieni w branżach dotkniętych przez koronawirusa. Wszystko przez pandemiczne przepisy antykryzysowe, które uprawniają do redukcji zatrudnienia.

Pracodawcy nie kryją, że cięcia rozpoczynają właśnie od seniorów, ponieważ posiadają oni "inne zabezpieczenie" w postaci emerytury. A młodych pracowników zwolnić jest niezwykle łatwo, ponieważ najczęściej podejmują się wykonywania obowiązków w oparciu o umowy cywilnoprawne. Po oszczędności ruszyli więc byli już kelnerzy, barmani, bileterzy w kinach i teatrach czy sprzedawcy.

Obserwuj nas w
autor
Maria Glinka

Redaktor Biznesinfo. Absolwentka stosunków międzynarodowych i studentka dziennikarstwa na UW. Pierwsze doświadczenia w branży dziennikarskiej zdobywała w stacji TVN i na portalu Euractiv. Wielbicielka filmów Alejandro Innaritu, reportaży książkowych i filmowych, zwłaszcza na temat polityki oraz społecznych problemów w wymiarze globalnym i lokalnym.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: Dariusz.dziduch@iberion.pl
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat