Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Finanse > Oszustwo na rządowy program "Czyste Powietrze"? Chodzi o 135 tys. zł
Olgierd Maletka
Olgierd Maletka 22.08.2023 12:18

Oszustwo na rządowy program "Czyste Powietrze"? Chodzi o 135 tys. zł

Dom, komin, pieniądze
Marek BAZAK/East News

Kurier Lubelski opisuje historię pani Ewy, mieszkanki okolic Grodziska Mazowieckiego, która obawia się, że padła ofiarą oszustwa. Chodzi o rządowy program “Czyste Powietrze”, w ramach którego kobieta miała otrzymać dofinansowanie w maksymalnej wysokości 135 tys. zł.

Załatwienie wszystkich formalności było dopiero początkiem

W rozmowie z serwisem pani Ewa opowiada, że w maju podpisała umowę z jedną z lubelskich firm zajmujących się montażem pomp ciepła i fotowoltaiką. Wyjaśniła, że jej rodzina nie jest zamożna, dlatego po dostarczeniu wymaganych dokumentów okazało się, że przysługuje jej dofinansowanie w maksymalnej wysokości, jaką gwarantuje program - 135 tys. zł. „Na tę firmę trafiliśmy z polecenia, przez wspólnego znajomego” - dodała.

Zrobiłeś przelew na zły numer konta? Wyjaśniamy, co zrobić w takim przypadku

Kobieta napotykała same problemy

Pani Ewa zaznaczyła, że montaż fotowoltaiki, pompy ciepła i docieplenie miały ruszyć do końca lipca. Jednak do tego czasu nikt się nie pojawił, a zaniepokojona kobieta zaczęła kontaktować się z firmą, z którą zawarła umowę - Kiedy zaczęłam dopytywać, o co chodzi, odpowiadano mi sposób agresywny, opryskliwy. Słyszałam, żebym „się nie interesowała”, zapewniano mnie, że z wnioskami jest wszystko w porządku i że „to nie moja sprawa”.

Wtedy uznała, że najwyższy czas wziąć sprawy w swoje ręce i skontaktować się z organem nadzorującym program „Czyste Powietrze” - Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. „Niestety, okazało się, że moje nazwisko nie figuruje w ogóle na żadnych listach osób zakwalifikowanych do projektu” - powiedziała w rozmowie z serwisem. Gdy chciała wyjaśnić sprawę z lubelską firmą, usłyszała, że prace zaczną się lada dzień i niepotrzebnie dzwoniła do warszawskiego organu.

Ostatecznie złożono dokumenty, ale było już za późno

„Podczas ostatniej wizyty w biurze w Warszawie dowiedziałam się, że wniosek na moje nazwisko jednak został złożony, ale... w ostatnią sobotę, czyli z przeszło trzymiesięcznym opóźnieniem i ze sfałszowaną datą na zaświadczeniu o dochodach. Wtedy zdałam sobie sprawę, że zostałam oszukana i powinnam zgłosić sprawę na policję” - relacjonuje kobieta.

Co więcej, pani Ewa powiedziała, że podczas nagrywanej rozmowy telefonicznej z pełnomocnikiem pośredniczącym pomiędzy nią a firmą padło przyznanie się do sfałszowania dat. Dodała, że gdy 8 sierpnia spotkała się z prezesem lubelskiej firmy, ten zachowywał się wobec niej agresywnie - wmawiał mi, że to ja dostarczyłam takie zaświadczenie, że oni nic z nim nie zrobili. (…) Pomimo tego, że umowa była już zerwana - i słownie i pisemnie - wciąż powtarzał, że już jutro wchodzą z robotami. Starał się odwieść nas od kontaktu z policją i odmawiał wydania nam złożonych dokumentów (w tym tego sfałszowanego), dlatego zdecydowaliśmy się wezwać patrol. Jednak wtedy również odmówili.

Stanowisko spółki

Ostatecznie pani Ewa zdecydowała, że złoży oficjalne zawiadomienie w tej sprawie na komisariacie

Kurier Lubelski skontaktował się z firmą, której dotyczy sprawa. „Kierowane pod adresem spółki zarzuty nie odpowiadają prawdzie. (…) W chwili obecnej działania p. Ewy stanowią naruszenie dóbr osobistych, co zmusiło spółkę do podjęcia działań prawnych zmierzających do objęcia ich ochroną i wyegzekwowania braku dalszego ich naruszania. Spółka Green Elite ze swej strony dokłada należytej staranności w wyjaśnieniu sprawy, mając na uwadze przede wszystkim renomę firmy, dobro i szacunek klientów” - przekazała w imieniu GreenElite Sp. z o. o. pełnomocniczka, radczyni prawna Karolina Przeniosło-Majka.